piątek, 7 września 2012

...w oknie

...z cyklu poezja rzeczy zwykłych.
Dziś prosty kadr prostych i zwykłych przedmiotów.
............................................................................
We wczesnej młodości czytałem sporo poezji, ale nie jakiejś wydziwionej tylko takiej dość klasycznej.
Leśmian, Kubiak, no i przede wszystkim Gałczyński.
Pamiętam że w podstawówce przeczytałem, wypożyczone z biblioteki osiedlowej Dzieła Zebrane pana Konstantego.
Gałczyński przedwojenny to diament, dziś chyba troszkę zapomniany.
Troszkę sobie nabruździł niektórymi wierszami powojennymi, milczeniem w czasie wojny.
Myślę że jego przedwojenne wiersze czytane z młodzieńczym otwartym sercem
w jakiś sposób wpłynęły na moje postrzeganie świata.
Mnóstwo fajnych strof.
Na przykład ten wiersz:
Ale są jeszcze sprawy drobne
Ale są jeszcze sprawy drobne: loty ptasie,
chwianie się trzcin w jeziorach, blask gwiazdy wieczornej,
różne barwy owoców o porannym czasie
i wiatr przelatujący w sopranie i basie,
i moja mała lampa, i stół niewytworny.
A nawet za wszystkie obrazy Tycjana
nie oddam tego stołu, bo pracuję przy nim,
to mój wierny przyjaciel od samego rana,
a kiedy noc...

A65 + 55-200DT
fot. Magdalena Magdziarz

ps. jutro w drogę, pierwszy etap Poznań - Warszawa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz