sobota, 8 września 2012

Przystanek Autobusowy

Miejsca w których zbierają się ludzie bywają fascynujące.
Takie miejsca jak dworce kolejowe, lotniska...
Można bez zwracania na siebie uwagi obserwować ludzi.
...a tutaj mamy ludzkie skupisko w skali mikro.
Nie jest jednak przez to mniej ciekawe bo zostało utrwalone w bardzo interesującym miejscu - Jerozolimie.
Wpatrywałem się dzisiaj w twarze tych ludzi, za każdą może kryć się historia warta zapisania w książce.
Szczerze mówiąc Jerozolima jest fascynująca,
ale nie bardzo mogę sobie wyobrazić że mieszkam w miejscu o takim zagęszczeniu broni, żołnierzy...
W miejscu w którym powietrze jest tak gęste od napięcia. Ci  ludzie tam mieszkają.
I pewnie wcale nie mają ochoty na zmianę miejsca...
To było popołudnie. Być może wracali z pracy do domów.
Na koniec chciałbym napisać o czymś za co kocham fotografie.
To zdjęcie zrobiłem jak turysta, z okna autokaru. Zdążyłem zrobić jedną klatkę. Tylko.
Wystarczyło to jednak by zatrzymać w kadrze tych ludzi, tę jedną sekundę, która już nigdy się nie powtórzy. Oczywiście nie miałem czasu mysleć o kompozycji, przysłonie, ISO i innych takich pierdołach.
Ledwo zdążyłem pomyśleć by nacisnąć spust. Nie mam natury reportera.
Ta fota to nic wielkiego, ale specjalnie dla mnie na 1/4000s świat zatrzymał się i zastygł...
...go mam...dla siebie... i po to by się z Wami podzielić.


A900 + Distagon 16-35, marzec 2009

ps. dowiedziałem się wczoraj że Marek Lapis tu zagląda, odbieram to jako wyróżnienie.
Pozdrowienia Marku!

3 komentarze:

  1. Taki komentarz trochę od czapy ale może się nie pogniewasz?
    Tym wpisem przypomniałeś mi inny przystanek, przystanek PKS-u na wsi, gdzie często bywałem / bywam. o na nim koncentrowało się życie towarzyskie wsi. To tam można było spotkać tego czy owego i to niezależnie od odjazdów, przyjazdów, czy ktoś podróżował czy nie. Przystanek ożywał głównie popołudniem i wieczorem. A to dlatego, że sklepik był już zamknięty. Gdy GS był otwarty to tam toczyło się życie towarzyskie.
    Nigdy nie zrobiłem żadnego zdjęcia ani przystanku ani sklepiku. Przystanek już jest inny - plastikowa wiata, sklepik zburzony a ja to mam tylko w pamięci. Ach, jaka szkoda. Patrząc na Twoje zdjęcia (i to przystanku i wcześniejsze - pamiątkowe) żałuję strasznie. Chętnie bym to zobaczył jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  2. ...znam takie wiejskie przystanki. Sam pochodzę ze wsi (Kamionka). Sądzę że niezależnie od regionu kraju życie na wsi wygląda podobnie, dopóki sklep jest czynny zycie toczy się w jego okolicy, potem na przystanku, bo i dach jest i usiąść jest gdzie.
    Myślę że Miłosz (Zorki 4) też miałby do opowiedzenie to i owo na ten temat.
    Dzięki za wpis i za odwiedziny. Musimy się kiedyś umówić w Wawie na piwo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, w Gorzeniu żelbetowa wiata przystanku ze ścianami z luksfer i dachem z eternitu dawno przeszła do historii, ale współczesna nadal służy jako punkt zborny. Tylko jak jest pogoda, to idzie się na most nad Kanałem

    OdpowiedzUsuń