wtorek, 24 lipca 2018

36 milionów pikseli kontra tani obiektyw z NRD

Dziś taka mała dygresja techniczna.
Od jakiegoś czasu mam od Miłosza Gawrońskiego pożyczony obiektyw Primagon 35mm 4.5 firmy Meyer-Optik z Görlitz.
Mam pewien sentyment do tej firmy, miałem kiedyś do Pentakona Six Telemegora 5.5/250mm.
To nie jest żaden test, ale po prostu ciekawostka, obiektyw za stówę i matryca z A7R czyli aż 36 milionów pikseli.
Poniżej cały kadr, wycinek z narożnika i link do pobrania wywołanego w Capture One RAWa.
Obiektyw był przymknięty do ok. f/11
 Całość
Crop

Sprzęt :)
Link do foty, UWAGA 25,8 MB

poniedziałek, 23 lipca 2018

Prosto

Dokładnie tego nie wiem, ale pewnie połowa moich zdjęć zostało zrobione przez okno.
Nie inaczej jest tym razem. 
Fotografia jest między innymi po prostu formą wizualnej ekspresji, tutaj mamy prostą zabawę formą.
Choć reagować trzeba było dość szybko...
Most Rzędziński z okna samochodu, za kierownicą mój przyjaciel Tomek Maciejewski
Byliśmy w drodze na FotoCamp.
15 czerwca 2018
A7R + Jupiter 12

czwartek, 19 lipca 2018

...kontynuując

Tak więc kontynuując...
Kolejna banalna, typowa sytuacja. Wars, schabowy, buraczki, ziemniaki,
nieznajomy mężczyzna i wieczór.
Właśnie! Wieczorne słońce opadając, wysyła coraz cieplejsze promienie, cienie są coraz dłuższe.
W tę krótką chwilkę dzięki słońcu najzwyczajniejsza na świecie sytuacja
wydała mi się być wizualnie interesująca, zwyczajność niezwyczajna...
...więc zanotowałem ją, by przechować na Fotopawlaczu.

A7sII + SEL1635GM

środa, 18 lipca 2018

Typowa sytuacja

...od czasu do czasu robię sobie zdjęcie, wiem, to słabe jest,
ale cóż, przynajmniej kiedyś będzie wiadomo jak wyglądałem.
Przynajmniej gdy za dwadzieścia lat zajrzę na Fotopawlacz będę wiedział,
jak wyglądałem z Warsem w tle... Być może wtedy przypomnę sobie co czułem, na jakiej trasie jechałem,
Tak więc selfie jest banałem, ale nie wstydzę się tego faktu, zresztą za dwadzieścia lat
wszystkich będzie bardziej intrygowało jak w drugiej dekadzie XXw wyglądał wagon restauracyjny niż autor...
RX10M3

wtorek, 17 lipca 2018

Ładnie

Tak więc mam przerwę od pracy zawodowej zwaną urlopem.
W tym roku żadnych planów wyjazdowych
(dlaczego? to temat na dłuższą historię)
Być może będę miał troszkę by pomyśleć,
być może wypiję kawę na tarasie hotelu Kolegiackiego.
Odkryłem to miejsce przypadkiem, będąc na warsztatach Tomka Tomaszewskiego.
Można zobaczyć miasto z perspektywy dachów starego miasta.
Fajnie miejsce, polecam :)
RX100

niedziela, 15 lipca 2018

Anioły są wśród nas...

Odbyłem niedawno kilka wielce interesujących rozmów i co istotne wielce pouczających.
Najlepszą stroną mojej pracy jest możliwość spotykania się ze znakomitymi fotografami parającymi się różnymi odmianami fotografii. Każde takie spotkanie jest dla mnie inspirujące i otwiera mnie na odmienne sposoby patrzenia na świat. Czego się nauczyłem w ostatnim czasie?
- że dokument wymaga ogromnej cierpliwości
-że łatwo jest popaść w schematy
- że nie muszę robić jakiegoś krótkoterminowego projektu, by się lepiej poczuć
- że fotografowanie bez zadęcia i napięcia jest dobrym pomysłem
- że mój długoterminowy projekt fotografowania w pociągach i z pociągów nie jest wcale taki głupi, jak mi się momentami wydawało.
- i najważniejsze.. to, co czułem od zawsze... szczerość wobec widza... i siebie jest kluczowa...
...i że zawisłem gdzies między kreacją a dokumentem...

Poniższe zdjęcie zrobiłem z samochodu Pawła Kosickiego, gdy wracaliśmy do Poznania z FotoCampu.
Właśnie dojeżdżaliśmy do prawdopodobnie najbrzydszej budowli na południowym zachodzie naszego kraju, gdy zobaczyłem duży napis ANGELS.
Fajne pomyślałem i zanotowałem na karcie pamięci..
RX100

niedziela, 8 lipca 2018

Paulina, Konrad i zachód słonca za oknami Warsa.

Słońce zachodziło dość spektakularnie, spadało za horyzont to z prawej to z lewej strony pociągu.
Po lewej, przy stoliku siedziała bardzo sympatyczna para. Patrzyli sobie w oczy.
Słońce również zajrzało im w oczy. Mam ten moment na zdjęciu...
tuż, zanim okno zostało zasłonięte.
Potem dowiedziałem się że to Konrad i Paulina, serdecznie Was pozdrawiam! :)
Takie właśnie doniosłe rzeczy działy się w wagonie Warsa
wieczorem, w środę, czwartego lipca 2018 roku.
Być może słońce nadal będzie zachodzić, pociągi nadal będą jeździć,
piwo nadal będzie dobre w Warsie...
...ale tamta chwila już nie wróci. 
Dlatego fajnie jest fotografować.


RX100

wtorek, 3 lipca 2018

Życie, dzień kolejny

Tak więc wsiadłem do Warsa,
pod powiekami piasek, cztery godziny snu to jednak dla mnie za mało.
Biorę kawę.
W głowie pełno myśli, o przyjaciołach, o Jarku który odszedł zdecydowanie za szybko,
o ulotności tego wszystkiego, co szumnie nazywamy życiem.
To był wyjątkowo porządny i ludzki człowiek. Mało już takich zostało...
Myślę o żonie i Leszku, którzy dzisiaj muszą się udać w drogę i to wcale nie na wakacje...
Myślę o tym, że czasami czuję się jak na wielkiej próbie w teatrze
z wyjątkowo obszerną scenografią i obsadą... i w związku z tym nic nie jest prawdziwe.
Patrzę w okno Warsa jak w telewizor.
Myślę jeszcze o wczorajszych rozmowach na wernisażu, pięknej, wysmakowanej fotografii
Macieja Mańkowskiego, która jest stuprocentową kreacją rzeczywistości.
Pomyślałem, że jeżeli traktujemy fotografię po prostu jako sztukę wizualną
to obrazy, które widziałem wczoraj na ścianach są tej sztuki kwintesencją.
Szedłem wczoraj do domu niezbyt późnym wieczorem przez niemal pusty plac Ratajskiego,
dalej Mielżyńskiego obok Okrąglaka. Pusto, studenci wyjechali, mieszkańcy w kapciach oglądają piłkę nożną.
Słońce malowało kolorami architekturę. Piękna prowincja.
Dziś jednak trzeba stawić czoło rzeczywistości, dopić kawę i otrząsnąć się z sentymentalizmu...


Wczoraj wieczorem z A7R i starego Jupitera 35mm
  ...z ostatniej chwili z RX100