niedziela, 11 grudnia 2011

Portret mojej żony

Dzisiaj dość klasyczny portret.
Portret mojej żony.
Może to daleka paralela, ale ów rzeczony portret skojarzył mi się nieco
z bardzo znanym zdjęciem Walkera Evansa.
W zasadzie to nie wiem dlaczego, ale po konwersji do B&W miałem takie, może odległe skojarzenie.
W moim przypadku to nie była biedna farma na środkowym zachodzie USA,
  tylko domek letni, w swojskich Śianorzętach kilka lat temu.
Środkowe wybrzeże południowego Bałtyku.
Wakacje.

Dla dociekliwych i żądnych wiedzy proponuje poszukać hasło:
Farm Security Administration
(kopalnia mocnych, legendarnych zdjęć)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz