niedziela, 9 października 2011

Dla Arka czyli ..to co mamy w głowach...


Próbowałem kiedyś założyć własną stronę internetową.
Spisałem więc troszkę różnych notatek sprzed kilku lat.
Wczoraj przeglądając archiwum na jednym z dysków znalazłem kilka takich rzeczy.
Poniżej zapisek chyba z roku 1995, byłem wtedy pod przemożnym wpływem
Edwarda Stachury zwanego Stedem.
W sumie jestem dość sentymentalny, więc chciałbym się podzielić z Wami tym co znalazłem.
Tekst jest właściwie ilustracją do zdjęcia.
  PS. Arku dziękuje CI za przyjaźń :)

 Ja i Arek nad Notecią

"Udało się rozpalić ognisko
- troszkę cieplej
Ściemnia się, wszystko nierzeczywistnieje
Mgła
NIE WIDAĆ NIC WIECEJ NIŻ MAMY W GŁOWACH
To Arek powiedział. Dobre... i prawdziwe
Kiełbasa z ogniska jest równie dobra
"Dobra nasza gwiżdżą ptaki i tego trzymać się trzeba"
To Sted powiedział.
Dobre choć zima i nie ma ptaków śpiewających.
Kaczek za to dookoła mnóstwo.

Ognisko mamy na takiej łasze co wcześniej dnem była.
Potem woda na wiosna przyjdzie i pokażę Tobie na wodę właśnie
i powiem: "o tu ognisko mieliśmy ja i Arek"
Ale teraz sucho jest, nieziemsko.
Wiatr mgłę przepędza nad wodą.
Mało widać?
NIE!
Widać wszystko! I to dokładnie!
Widać wszystko co mamy w głowach...


Idziemy już do domu.
Stanęliśmy, patrzymy za siebie - widać żar,
Nagle usłyszeliśmy znajome poświsty.
To trzy łabędzie przelatywały nad ogniskiem.
To wielkie ptaki, jak machają skrzydłami
  powietrze świszczy miedzy ich piórami. Dzisiaj to jakoś tak tęsknie, wiekowo...
1995"

2 komentarze: