sobota, 11 czerwca 2011

Yura

Oczywiście  Krakowsko Częstochowska :)
Byłem tam tylko raz w życiu, żałuję że nie więcej...




2 komentarze:

  1. Prawie ja Adams :) A doszedłeś już o co chodzi w tej całej fotografii?

    OdpowiedzUsuń
  2. ...prawie robi wielką różnicę... :)
    Wiesz Marcin, im dłużej o tym myślę im więcej o tym wiem, tym bardziej widzę ogromny ocean z wieloma zatokami, odnogami od tych zatok, czy wręcz fiordami.
    Zresztą o co chodzi mniej więcej wiem, poszukiwania ISTOTY trwają 
    Ostatnio na plenerze Marek Poźniak przybliżył nam temat obiegu fotografii na rynku sztuki.
    Pokazał zdjęcia z ostatnich aukcji w Berlinie. W gruncie rzeczy płaci się za nazwisko, a nie za to co zostało utrwalone po wsze czasy na bromie czy innym tam nośniku……

    OdpowiedzUsuń