środa, 9 marca 2011

Odnalezione zdjęcie

Kolejne zdjęcie z dyskowych wykopalisk.
Zdążyłem nawet zapomnieć że je zrobiłem.
To jest właśnie efekt cyfrowej nadprodukcji.
Ostatnio się bardzo ograniczam jeżeli chodzi ilość wystrzelanych kadrów.
Kiedyś przyszło mi do głowy że w dzisiejszych czasach robi się tak dużo zdjęć
że nie ma najmniejszych szans by wszystkie zostały kiedykolwiek,
przez kogokolwiek, łącznie z autorem obejrzane.
Dawno temu pewien stary (dosłownie) fotograf powiedział mi
że podstawa to archiwizacja. To było tekst w stylu:
„Jak nie umiesz archiwizować to nie rób zdjęć wcale, bo i tak ich nie znajdziesz”
Coś w tym jest.
Czasami słyszy się że odnaleziono jakieś archiwum zdjęć sprzed lat.
Stare zdjęcia to wzruszające świadectwo czasu.
No właśnie…
…już widzę nagłówek jakiejś gazety z 2189r
„Odnaleziono twardy dysk Western Digital z początku XXI wieku.
Naukowcy starają się go odczytać. Niestety nie jest to łatwe,
mimo że urządzenie zachowało się w doskonałym stanie.
Jeżeli  uda się odczytać ten dysk to być może
lepiej poznamy życie naszych przodków.”

Zwoje z Qumran przetrwały, dagerotypy przetrwały,
co do trwałości zapisu cyfrowego mam wątpliwości.
Chyba musze więcej drukować, podobno fotki z drukarki termo-sublimacyjnej
przechowywane w albumie mogą lekko licząc przetrwać 100 lat
Mam taką drukarkę, trochę się uspokoiłem……
:)
DSLR A900 + Zeiss Sonnar 135/1.8

3 komentarze:

  1. dlatego ja się przesiadłem z dysków magnetycznych i DVD na niebieski ryjek :) 25 lub 50 GB na jednej płytce - i mniej miejsca zajmuje, i ponoć trwalsze niż DVD ... sprawdzimy ;) jak będzie naprawdę ...

    nauczyłem się też jednego - dyski twarde wymieniaj maksymalnie co 3 lata - nie ważne, że dziala - jutro może przestać ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem szczerze myślałem o archiwizacji na BD, przeraża mnie tylko perspektywa że jedna solidna rysa może przekreślić dostęp do 25 czy 50 GB zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam sporego "pendrive-a" do tego celu. W 2007 kupiłem dysk 320 GB, używałem 2 lata, bo przesiadłem się na laptopa. Potem leżał. Dokupiłem obudowę i robi u mnie za pendrive :) choć i tak dodatkowo zdjęcia na płytkach trzymam, choć mimo wszystko najtrwalszy jest internet - nie sądzę, by on się popsuł lub zniknął :)

    OdpowiedzUsuń