W dziewięćdziesiątym którymś ( tak chyba w połowie lat dziewięćdziesiątych) poznałem bliżej ciekawego człowieka. Przemka Goca.
Pięknie grał na różnych instrumentach.
Głównie egzotycznych.
Szczególnie indiańskich, ale również na harmonijce…
Zrobiłem mu wtedy portret.
Dość nietypowy, bo obiektywem 20mm.
Pamiętam jak dziś, to był Flektogon Zeissa.
Znalazłem kilka dni temu to zdjęcie.
Dziś natomiast znalazłem w necie sporo linków,
z których wynika że Przemo wciąż gra.
Serdeczne pozdrowienia Ainu!
Pięknie grał na różnych instrumentach.
Głównie egzotycznych.
Szczególnie indiańskich, ale również na harmonijce…
Zrobiłem mu wtedy portret.
Dość nietypowy, bo obiektywem 20mm.
Pamiętam jak dziś, to był Flektogon Zeissa.
Znalazłem kilka dni temu to zdjęcie.
Dziś natomiast znalazłem w necie sporo linków,
z których wynika że Przemo wciąż gra.
Serdeczne pozdrowienia Ainu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz