Obejrzałem sobie dokładnie mojego Ricoha.
Ciekawa maszyna.
Ciekawa maszyna.
Zewnętrznie aparat przypomina swój pierwowzór czyli Rolleiflexa
natomiast wiele podzespołów rozwiązanych jest inaczej.
natomiast wiele podzespołów rozwiązanych jest inaczej.
Niektóre lepiej niż w oryginale :)
Na przykład, ustawianie ostrości nie jest realizowane pokrętłem,
tylko dwoma przeciwległymi wajchami.
Ostrość ustawia się naciskając prawym bądź lewym kciukiem.
Bardzo fajne rozwiązanie,
no i aparat cały czas podczas ustawiania ostrości
trzyma się w obu dłoniach, a nie w jednej.
no i aparat cały czas podczas ustawiania ostrości
trzyma się w obu dłoniach, a nie w jednej.
Skalę odległości ma wyłącznie w stopach,
jak widać nie był to raczej aparat na rynek europejski.
jak widać nie był to raczej aparat na rynek europejski.
Aparat ma synchronizację z lampą za pomocą gorącej stopki i dodatkowo złącza ISO.
Jak wiadomo selen wystawiony przez dłuższy czas na światło traci swoje właściwości.
Inżynierowie Ricoha rozwiązali ten problem w bardzo elegancki i oryginalny sposób.
Komórki selenowe o dużej powierzchni znajdują się pod płytką z napisem Ricohflex,
która jest zamocowana na zawiasie.
Dzięki sprężynce klapka z nazwą aparatu jest utrzymywana w górnym położeniu.
To jest akurat wyraźnie gorsze rozwiązanie w stosunku do Rolleia.
Korbka w niemieckim oryginale była praktyczna i stylowa zarazem.
Obiektyw o wdzięcznej nazwie Rikenon to z pewnością wariacja na temat Tessara 3.5/80mm.
Fajne jest to że bagnet na osłonę przeciwsłoneczna i filtry jest taki sam jak w Rolleiu i Yashicah.
Na razie nie mogę pokazać wam zdjęć z tego aparatu bo czekam na wolna chwilkę by dostarczyć go do serwisu. Migawka się zastała (pewnie ostatni raz ten TLR był używany ze dwadzieścia lat temu) wymaga ogólnej konserwacji i smarowania.
suuuuuuper maszyna
OdpowiedzUsuńTeraz jest super, suuuuuuper będzie po serwisie :)
OdpowiedzUsuńDzięki SZFENDAK że tu zaglądasz :)
stało się to nawykiem więc kilka razy dziennie :D
OdpowiedzUsuńnie tylko Karol zagląda;) a aparacik bardzo fajny:)
OdpowiedzUsuńHeloł Pawle!
OdpowiedzUsuńCieszę się z tego zakupu bardzo, kiedyś sporo fotografowałem takimi aparatami. Poza tym lubię mieć sprzęt nietypowy. Mimo że w latach 1993 - 2005 pracowałem w sklepie z komisem przez moje ręce przeszły tony starego sprzętu, nigdy wcześniej nie widziałem Ricohflexa.
no nie da się ukryć że rzadki sprzęt:)
OdpowiedzUsuńZabierz Rafale tego TLR'a na najbliższy plener.
OdpowiedzUsuńTym razem wezmę swoją cegłę i kilka rolek - będziemy robić sztukę ;)
Inna rzecz - także mam TLR'a, ale to jakiś stary noname - dosłownie nie widnieje na nim żadna nazwa...
Pozdrawiam
Deviant
Do tego czasu powinien już być w 100% na chodzie.
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia.
Say hello from me to Opole:)