niedziela, 24 kwietnia 2011

Garażowa panoramka

W związku z tym że kot nie daje mi spać przygotowałem jeszcze jedno z wczoraj.
Do wykonania tego zdjęcia użyłem funkcji Sweep Panorama
która przez wielu „speców” jest uznawana za gadżet do potęgi entej.
Niektórzy chyba sądzą że to Sweet Panorama – do słodkich, lukrowanych widoczków J
Ja lubię panoramki, i jedno jest pewne, gdybym nie miał tej funkcji nie zrobiłbym wielu zdjęć.
Bo:
a. nie chciałoby  mi się ich sklejać
b. nie miałbym na to czasu
c. rzadko noszę ze sobą statyw

  Krotko mówiąc, przed Państwem garażowa panoramka::

NEXio z E18-55mm 


9 komentarzy:

  1. Gadżet Rafale... normalny gadżet ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czołem Marcinie :)
    Fajnie że zajżałeś :)
    Ale powiedz, gdybym w pocie czoła i procesora skleił tę panoramę ręcznie to byłoby coś?
    Marek Arcimowicz powiedział mi w zeszłym roku że ma mnóstwo zdjęć zrobionych jako panoramy ale nie miał czasu na sklejenie… Bardzo spodobała mu się ta funkcja.
    Ja tam lubię przydatne od czasu do czasu gadżety :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zaglądam od dawna :)
    A co do gadżetów, droczę się... każdemu co jego, zawsze to powtarzam. Zrobiłem nexem dwie panoramy do tej pory, fajna funkcja jak ktoś lubi panoramy na gorąco... ale gdybym wziął nexa na świt w góry i chciał zrobić górską panoramę to jednak sklejałbym z rawów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja też, mimo że bardo lubie nexa nie obraziłbym się gdyby te panoramki też zapisał jako taki pseudo raw.. w sensie żeby skleił je w jeden obraz, ale reszte pozwolił dokończyć w lightroomie... :-)
    Ale wogle to fajna panoramka... powiedziłbym słodka... ale.....

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysł na pseudo RAW niezły :)
    Wracając do tematu gadżetów
    (czyli bogatego wyposażenia w funkcje i tryby pracy współczesnych aparatów cyfrowych )
    Wydaje mi się że ewentualny problem tkwi głębiej.
    Powstaje pytanie o istotę fotografii.
    O to co jest w niej ważna a co nie.
    Pytanie czy droga którą dochodzimy do finalnego zdjęcia, sama w sobie jest elementem twórczości?
    Pytanie czy liczy się tylko ostateczny obrazek?
    Przyznam się, że nurtuje mnie to pytanie od jakiegoś czasu.
    Szczególnie po rozmowach z Markiem Poźniakiem i ekipą Świetlicy.
    Podoba mi się ostatnio idea fotografii otworkowej,
    a czasami nawet podobają mi się zdjęcia wykonane w tej technice .
    Ale gdyby się zastanowić nad tym, to powstaje pytanie czy zdjęcia otworkowe podobają się ze względu na ich formę estetyczną czy ze względu na to że znamy technologię wykonania, czyli DROGĘ dojścia do obrazu?
    Czy akwarela jest gorsza od malarstwa olejnego? Czy jest lepsza?

    Ergo, taki HDR czy Panorama możliwa do wykonania z poziomu aparatu,
    jest dla wielu, poważnym skróceniem drogi do finalnego obrazu,
    a nawet może spowodować że jedna czy druga osoba
    W OGÓLE spróbuje HDRów czy panoramek.

    Rozpisałem się, ale temat jest jak sądzę ciekawy.
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To zajebiście głęboki temat Rafał, wychodzisz z kręgu gadżetów w stronę filozofii sztuki - czy proces twórczy ma znaczenie, czy ważne jest dzieło, konceptualizm, kłania się duchamp... to temat do rozmowy i to nie na sucho, a nie do pisania na blogu :) przyznam się bez bicia, że robiłem eksperymenty (konceptualne :D) na moich oglądaczach i wyniki były ciekawe...

    OdpowiedzUsuń
  7. Marcinie, ja nigdy nie byłem w kręgu gadżetów, odbierasz mnie przez pryzmat mojej pracy.
    Kiedyś (jakieś 15-20 lat temu) pewnie byłbym gadżeciażem, ale wtedy nie było mnie stać na nie :) (Weźmy taka Dynax 7xi - typowy gadżet) :)

    OdpowiedzUsuń
  8. minolta zawsze szła w stronę gadżetów - weźmy takie karty programowe chociażby :) Pytanie czy dzięki tym duperelkom robisz lepsze zdjęcia? innymi słowy, czy panoramka trzepnięta z ręki bo jest taka opcja, będzie lepsza niż panorama zrobiona ze sklejonych fotek bo akurat uderzył nas widok? i czy panorama której nigdy nie skleimy bo nie chce nam się albo nie ma czasu, jest faktycznie warta sklejania? No a w głębszym sensie, myślę że proces ma znaczenie, nie tylko efekt końcowy. Poważnie. Jeśli nie dla odbiorcy, to przynajmniej dla twórcy, a to też jest ważne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz Marcin, zadajesz pytanie czy warto robić zdjęcia.
    Wybitne fotki powstają raz na milion, próbować jednak trzeba.
    Choć często mam wrażenie że wszystko już było.
    Kiedyś namiętnie uprawiałem fotografię pejzażową, aż doszedłem do wniosku że w gruncie rzeczy kręcę się w kółko, „krzaczek raz z prawej, raz z lewej, słońce raz wyżej, raz niżej…”
    Jedno jest jednak pewne, gadżety nie przeszkadzają, a czasami mogą pomóc.
    Wydaje mi się jednak że idea obecności tego typu rozwiązań jest prosta:
    ułatwienie wykonywania trudnych zdjęć dla początkujących.
    Ja lubię tę funkcję, wykorzystuję ją dość często, w tym poscie znajdziesz jeszcze dwie panoramki:
    http://wylegala.blogspot.com/2011/02/czarnkow-11-lutego-2010.html
    Nie sądzę bym zrobił je lepiej żmudnie sklejając poszczególne fotki.
    Pozostaje jeszcze jeden aspekt, ważny dla nas amatorów, miłośników fotografii.
    Sama czynność wykonywania zdjęcia powinna sprawiać radość, przyjemność.
    Gadżety często dają frajdę …
    … i nie ma się co napinać i nadmiernie filozofować 

    Podobnie bawią mnie ludzie którzy mówią że, w aparacie powinien być tylko manual,
    jak i ludzie którym brakuje jakiegoś gadżetu w naładowanym nowoczesnymi funkcjami sprzęcie.
    Niezależnie od gadżetów i tak najważniejsze jest pytanie o istotę fotografii jako medium wyrażania swoich myśli i postawy wobec siebie i świata.
    Pokazując jakieś foty kreujemy siebie i swój wizerunek
    Ale to już temat na zupełnie innego posta 

    OdpowiedzUsuń