Tym razem następca C3. Będzie to już trzecia „trójka”
NEX C3 różnił się dość mocno dizajnem od od NEX3, F3 różni się znacznie od C3.
Jak dla mnie to zmiany w dobrą stronę. Zadowoleni mogą być szczególnie ambitniejsi amatorzy.
W cenie poprzednika zyskujemy lepsza ergonomię, współpracę z pilotem, filmy AVCHD, wbudowana lampę błyskową czy kompatybilność z zewnętrznym wizjerem OLED. Lampa jest zabudowana w korpusie w taki sam sposób jak w siódemce, dzięki temu można założyć wizjer i używać wbudowanej lampy, zresztą z wyglądu F3 bliżej do NEXa7 niż C3.
Ciekawostką jest inny sposób mocowania ekraniku LCD. Teraz można go wygiąć do pozycji „facebook mode” Krótko mówiąc łatwo robić autoportrety :)
Pewne rzeczy pozostały bez zmian, jak na przykład świetna szesnasto-megapikselowa matryca.
Krótko mówiąc rodzinka NEXów się rozwija. Być może nie wszyscy wiedzą że od jakiegoś czasu NEXy to nie tylko aparaty. Oprócz modeli czysto fotograficznych czyli NEX-F3, NEX-5N, NEX-7 znajdziecie również NEXy filmowe. I to w różnych klasach. Obecnie to trzy modele.
Najtańsza na rynku kamera z wymienną optyką czyli VG20 (następca VG10), następnie model zaawansowany NEX-FS100, i najnowsze ( i najbardziej zaawansowane) dziecko w nexowej rodzince FS-700. Ten ostatni model jest o tyle interesujący że wspiera modny ostatnio standard 4K.
Krótko mówiąc NEXy to aktualnie aż sześć modeli, trzy foto i trzy wideo.
Podsumowując zabawy ciąg dalszy…
.................................................................................................................................................................
ps 18.05.12 wczoraj wieczorem wróciłem do domu, korzystając chwilki czasu zrobiłem jeszcze kilka zdjęć:
Jak już pisałem wcześniej NEX F3 jest większy od C3, zmiana kształtu korpusu wpłynęła pozytywnie na ergonomię. Stosunkowo duży i mocno wyprofilowany grip jest bardzo zbliżony do tego z NEXa 7.
Kolejny element zaczerpnięty z NEXa 7 to konstrukcja lampy błyskowej. Konstrukcja wydaje się być delikatna, ale dzięki swojej sprężystości w razie zahaczenia o coś lampa się odchyli a nie ułamie.
No i oczywiście można stosować patent znany z siódemki czyli odchylić lampkę by uzyskać światło odbite.
........................................................................
Ilustracje zrobiłem NEXem 5 z SEL50mm/1,8
How nice would this be in English...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Choć filmy zdaje się w 50i kręci a 5N w 50p, ale w końcu jakaś różnica między "wyższym" i "niższym" modelem musi być. Tylko tak sobie myślę że liczba NEX-ów niebezpiecznie zbliżyła się do liczby systemowych obiektywów (7 bodajże w tej chwili, plus sigmowskie 19 i 30mm) i trochę to dziwne.
OdpowiedzUsuńNiezbadane są ścieżki centrali ;)
OdpowiedzUsuńSkok w bok-myślałem, że już przesiadłeś się.. na Panasa GX-1, a tu nowy NEX. :) Wszystko w rodzinie. :) pozdr!
OdpowiedzUsuńJak się fotografuje NEXem 7 to żaden GX1 nie jest w stanie zakręcić w głowie :)
OdpowiedzUsuń...a tak w ogóle pozdrowienia Łopal! :)
OdpowiedzUsuńA, dziękuję, dziękuję :) Ja wiem, że NEX-7 jest fajniutki, zwłaszcza z Zeissem, ale naprawdę, GX1 z dobrym szkłem daje radę, ooooooj, daje. Ja trzymam za Sony kciuki, aby dorobiło się kilku tak fajnych i poręcznych obiektywików w systemie, co m4/3.
OdpowiedzUsuńJa patrzę na to z punktu widzenia przeciętnie zasobnego użytkownika, o ambicjach wykraczających poza niedzielne pstrykanie, który miał lustrzankę EL i chętnie przesiadłby się na małogabarytowego NEXa. Wcale nie ma on ochoty na 12 obiektywów w torbie. Zestaw wyglądałby przykładowo tak (odpowiedniki pełnej klatki):
OdpowiedzUsuń1. Obiektyw do codziennego użytku, umiarkowanie szeroki kąt, może standard (około 35mm)
2. Szeroki kąt (szerzej niż 28mm)
3. Tele, ale nieprzesadne, około 135mm
I już.
Gdyby budżet miał 10000+, kupiłby sobie NEXa7 16mm, 24mm i zastanawiał się nad tele...
Gdyby budżet miał być bardziej realny: w tej chwili nie ma zestawów NEXów tylko z 16mm. Powiedzmy że kupiłby wyprzedawaną w FJ C3 z 18-55 za 1699, 16mm za około 900zł, Sigmę 30mm za 800 (nie będąc usatysfakcjonowanym z ogniskowej i żałując że nie może sobie na 24 pozwolić), przejściówkę na M39 lub M42 za 100 i Jupitera 2/85mm - jak Bóg da.
Ja zwykle pakuję na wyjazd:
OdpowiedzUsuńNEX7
16/2.8
Zeiss24mm
50/1.8
Jupiter 85/2
....
...a potem okazuje się że prawie wszystkie zdjęcia zrobiłem dwudziestka czwórką Zeissa.
To właściwie widać w podpisach na moim blogu :)
Moim zdaniem najczęściej fotoamatorzy zdecydowanie przesadzają z ilością obiektywów.
Może po prostu wypchana torba nobilituje w oczach innych fotoamatorów??
No właśnie, Zeiss. Fotografując zorką najczęściej używałem 35mm, rzadziej 135 i 50mm. A w Sony nie mam na to szans, niestety: z powodu ceny 24mm oraz braku systemowych odpowiedników pozostałych dwóch. Chyba żebym jednak kupił Sigmę 30mm... Może się kiedyś jednak doczekam
OdpowiedzUsuńCzyli w kategorii "bezlusterkowców" pozostaje m4/3.
OdpowiedzUsuńTyle że przelicznik ogniskowej dla manuali jest kijowy...
Gdzie tam m4/3, budżetowa tylna ścianka FF do Zorki 4. FF żeby przelicznika nie było, a budżetowa - wiadomo :) Dobra, już nie malkontencę, pzdr
OdpowiedzUsuń