czwartek, 11 sierpnia 2011

Poznań, Rynek po raz wtóry.


Zdjęcie w poprzednim wpisie było bardzo klasyczne.
Dzisiaj chciałbym pokazać zdjęcie dość mocno od klasyki odbiegające.
Nieco chwiejna perspektyw i szalony kat widzenia to efekt automatycznej panoramy
zrobionej pierwszym aparatem który potrafił coś takiego samodzielnie skleić.
Dziś ta funkcja staje się powoli standardem, działa jeszcze lepiej,
ale trzy lata temu byłem nią niesamowicie zaskoczony.
Pamiętam jak komuś pokazywałem tę fotkę i padło pytanie z ilu klatek ją skleiłem.
 Odpowiedziałem że nie wiem bo było to jedno machnięcie ręką :)
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz