niedziela, 4 listopada 2012

Fala Orientu

Cztery lata temu pojechałem z rodziną ...
...nad morze, nasze morze, do miejscowości o dźwięcznej nazwie Sianożęty, obok Ustronia Morskiego.
Zupełnie przypadkiem trafiliśmy tam na festiwal pod hasłem "Fala Orientu"
Tylko chwilę przyglądałem się temu co działo się na scenie, to było coś niezwykłego,
w tych chłodnych i nieco siermiężnych realiach naszego wybrzeża...:)

Bez tych kilku słów wstępu moglibyście jeszcze pomyśleć że rzuciło mnie gdzieś na wschód. :)

A350 + 55-210mm


2 komentarze:

  1. No proszę, znowu potwierdza się teza że to nie fotograf czyni okazję, tylko okazja czyni fotografa.

    Jak najbardziej w moim guście.

    OdpowiedzUsuń
  2. W moim przypadku to powiedzenie ma trochę sensu, już nie pamiętam kiedy ostatnio poszedłem cy pojechałem gdzieś specjalnie na zdjęcia.
    Krótko mówiąc staram się wykorzystać to co wypatrzę, gdzieś przy okazji, podróżując służbowo itd... Takie czujne przyglądanie się zastanej rzeczywistości też może być fajne.

    OdpowiedzUsuń