sobota, 10 listopada 2012

Jadąc...samolotem

Znalazłem dziś (choć wcale nie szukałem) Foto Kurier nr. 12/92
Czyli niemal równo dwudziestoletni...
...a w nim artykuł "Droga w przyszłość" w którym wypowiadają się przedstawiciele czołowych firm
na temat przyszłości techniki fotograficznej.
Pan z Nikona mówi:
"Nowoczesne bajery elektroniczne sprawiły ze fotografia przestałą być sztuką
tylko dla wtajemniczonych. Obecne aparaty są tak nimi nafaszerowane
że gwarantują wszystkim robienie poprawnego zdjęcia"
Przedstawiciel Minolty:
Prawdopodobnie technologia osiągnęła 150% tego czego konsument potrzebuje
i co jest w stanie pojąć. Teraz zadaniem producentów będzie ubranie wybranych
przez siebie usprawnień technicznych w jak najatrakcyjniejszą formę.
Może nawet doczekamy się elektronicznego wizjera barwnego
i możliwości manipulowania obrazem ?"
Olympus:
"Przemysł fotograficzny stoi w obliczu dylematu.
Rozwiązania stosowane w lustrzankach są obecnie tak wspaniałe
a ich wartość w stosunku do ceny tak wysoka jak nigdy przedtem, a jednak sprzedaż lustrzanek spada."

Myślę że po dwudziestu latach te słowa czyta się z jeszcze większą ciekawością niż w dziewięćdziesiątym drugim.
Wielu ludzi zdaje sobie sprawę że już od dawna aparaty mają wszystko czego potrzeba, jednak fora dyskusyjne są zalane niezadowoleniem z tego co oferują współczesne lustrzanki.
Obecnie pod względem jakości i funkcji każda lustrzanka przewyższa to co można było osiągnąć na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Narzekaniom jednak nie ma końca...
Kiedyś marzyłem o sprzęcie z jasną optyką i o super filmach rzędu ISO1600, dziś to mam i naprawdę nie widzę powodów by narzekać na sprzęt. Mogę narzekać na brak pomysłów, na to że czasami przegapiam jakiś motyw, sytuację. Na to że nie mam dość odwagi by w niektórych momentach po prostu wyjąć aparat... Nie mogę jednak narzekać na sprzęt. Serio.

Dziś po raz kolejny zdjęcie z kompaktu.
Wykonane w trudnych warunkach. Samolot jechał, odblask w szybie, światło wprost w obiektyw, noc...
Lotnisko w Düsseldorfie...
RX100 daje radę, no i jest "pod ręką" :)

RX100 + CRJ900 ;)

5 komentarzy:

  1. "Obecnie pod względem jakości i funkcji każda lustrzanka przewyższa to co można było osiągnąć na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Narzekaniom jednak nie ma końca..."

    I nie będzie tego końca. Myślę, że powód prostu - Internet. W tamtym czasie mieliśmy wszyscy dookoła praktycznie to samo. W porównaniu z innymi, jeżeli mieliśmy "gorsze" foty, to można to było zwalić tylko na własny brak umiejętności. Dzisiaj w krótki czasie ktoś ma nowszy model, od naszego i jeżeli fotografuje lepiej, to zawsze jest wytłumaczenie, że ma lepszy sprzęt. Zdaję sobie sprawę, że takie tłumaczenie jest dziecinnie śmieszne, ale myślę, że to jeden z powodów tych narzekań na forach. Obecnie większość chce, aby to aparat poprawiał ich błędy.

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja napiszę trochę przewrotnie - można narzekać i na obecny sprzęt. Kiedyś sprzęt był taki jaki był i ludzie oczekiwali, podobnie jak Ty, filmów z wysokim ISO i jasnej optyki. Dziś, jak piszesz, to już jest ale ludzie oczekują czegoś więcej (jeszcze większej czułości, większej szybkostrzelności, lepszego AF). Wobec tego producenci będą starali się oczekiwania spełnić. Gdy aparaty osiągną te oczekiwania to ludzie, mimo, że otrzymali to o czym marzyli, zaczną narzekać i żądać / oczekiwać kolejnych udogodnień i innowacji. To jest postęp i rozwój. Gdyby nikt niczego nie oczekiwał to pewnie (jak to się mówi na forach ;)) bylibyśmy jeszcze na drzewach.
    Napisałeś: "Wielu ludzi zdaje sobie sprawę że już od dawna aparaty mają wszystko czego potrzeba, jednak fora dyskusyjne są zalane niezadowoleniem z tego co oferują współczesne lustrzanki." Oczywiście, już w latach 90-tych, a nawet 80-tych, 70-tych, 60-tych i tak można wrócić do początków fotografii, można powiedzieć, że aparaty miały wszystko to, czego potrzeba do zrobienia fotografii. Dobrej fotografii. Bo przecież wtedy też powstawały dobre, uznane fotografie. Ale cały czas ktoś wymyślał więcej, lepiej, inaczej, doskonalej. Jedyną różnicą było to, że kiedyś nie było tak masowego środka komunikacji jaką jest internet więc sygnały o potrzebie / pomyśle unowocześnienia sprzętu nie były tak popularne. Sama fotografia nie była tak powszechna. A zdjęcia? Były, są i będą powstawały i bardzo dobre fotografie i typowe, pamiątkowe pstryki. A sprzęt będzie się rozwijał a ludzie będą narzekali i oczekiwali więcej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz Piotrek, narzekać zawsze można :)
    Mnie zwyczajnie irytuje jak ludziom się wydaje że nie mogą rozwinąć skrzydeł bo sprzęt ich ogranicza...

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro taka mała retrospekcja to i ja dorzucę coś z historii firmy Sony :)

    http://www.joemonster.org/art/21531/Jak_wygladaly_pierwsze_aparaty_cyfrowe_

    OdpowiedzUsuń
  5. Przedstawiciel Minolty - czyż nie był wizjonerem?

    OdpowiedzUsuń