Właśnie się pakuję ( to dla mnie dość standardowa czynność)
Nadchodzące sześć dni będzie dla mnie bardzo intensywne.
Jutro (prawie dziś) droga do Warszawy we czwartek do Bukaresztu, potem do Sibiu, potem do Bran, potem do Sibiu, potem do Bukaresztu, potem do Warszawy, potem do Sulejowa, potem do Poznania...
Krótko mówiąc we wtorek wieczorem powinienem być znowu w domu.
Tymczasem...
Tymczasem kot się sam spakował, chyba jedzie ze mną :)?
Nadchodzące sześć dni będzie dla mnie bardzo intensywne.
Jutro (prawie dziś) droga do Warszawy we czwartek do Bukaresztu, potem do Sibiu, potem do Bran, potem do Sibiu, potem do Bukaresztu, potem do Warszawy, potem do Sulejowa, potem do Poznania...
Krótko mówiąc we wtorek wieczorem powinienem być znowu w domu.
Tymczasem...
Tymczasem kot się sam spakował, chyba jedzie ze mną :)?
Piękne, widzę, że nie podróżujesz sam :).
OdpowiedzUsuńPiotruso, przede wszystkim dziękuję za regularne wizyty, to mnie pokrzepia że to blogowanie ma sens... Przy najbliższej okazji stawiam piwo, albo coś mocniejszego..:)
OdpowiedzUsuńTaki towarzysz podróży to fajna sprawa :-)
OdpowiedzUsuń