środa, 18 stycznia 2012

Usiądź wygodnie w fotelu

hmm
No to powoli idzie zima.
Biorąc pod uwagę że jest druga połowa stycznia to nawet można by powiedzieć że bardzo powoli.
Zima to czas kiedy wszystko, a zwłaszcza przyroda zwalnia...
Gdzieś, kiedyś czytałem, że w zasadzie biorąc pod uwagę cała historię rodzaju ludzkiego
to ostatnie 100 – 150 lat jest jak mgnienie oka.
W naszych szerokościach geograficznych zimą noc jest długa, jest szaro i ciemno.
Dawniej o tej porze roku ludziska mieli czas na odpoczynek, zwolnienie tempa.
Od czasu do czasu jakieś polowanie, żadnej pracy na roli. Czas na sen :)
Zimę spędzano w chałupach, przy palenisku, może jakiejś pochodni…
Można było słuchać opowieści starszych doświadczonych współplemieńców.
Starszych, doświadczonych czyli pewnie tak koło trzydziestki… :)
Krótko mówiąc chillout….
Latem to co innego, ciężka praca na roli, oranie, sianie, pielęgnacja, zbiory, gromadzenie zapasów.
Krótko mówiąc bardzo pracowity czas.
Organizm ludzki dostosował się do zmian pór roku, do zmian dobowych, do zmian długości dnia.
Sądzę, że mózg współczesnego człowieka nie różni się zasadniczo od tego z przeszłości.
Jednak świat dookoła zmienił się całkowicie.
Teraz odpoczywamy wtedy gdy organizm  miałby chęć na pracę (lato)
a pracujemy wtedy kiedy wszystko nam mówi usiądź wygodnie w fotelu, zdrzemnij się…
Może dlatego teraz mi się nic nie chce???
:)

4 komentarze:

  1. Ja także obecnie mam tryb Leniuch załączony :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym co piszesz Rafale coś jest. Świat zwariował, a nasze ciała nie miały kiedy się do tego dostosować.
    Mnie najbardziej włącza się tryb Leniuch o 4.40, gdy po raz enty budzik oznajmia mi, że czas najwyższy rozpocząć dzień. Mój organizm stwierdza, że najeżałoby co najwyżej obrócić się na drugi bok i szczelniej okryć kołdrą ;-) Rozbieg do rozpoczęcia aktywnego dnia mam powolny, ale całe szczęście gdy o 8.15 wyjdę z dworca na światło dzienne w mojej głowie coś robi klik i nagle czuję napływ chęci mimo, że nic mi się nie chce (bez względu na to jak paradoksalnie to brzmi). W sumie to miła odmiana po ponad roku marazmu :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziwne, akurat wczoraj wieczorem z sąsiadem o tym rozmawialiśmy-pracujemy 7x8, często po godzinach, cały rok, Od niedawna chodzimy po betonie, śpimy w pościeli, więcej siedzimy niż stoimy.
    Ciekawe jak za 2-3 tys. lat będzie wyglądał Homo Sapiens ( a może już nie sapiens, a nawet nie erectus)?

    OdpowiedzUsuń
  4. ...może się okazać że "erectus" to tylko przy przedłużaniu gatunku :):):)

    OdpowiedzUsuń