sobota, 14 stycznia 2012

Rekonstrukcje

Skok w inne klimaty.
Troszkę wojenne, troszkę teatralne.
Troszkę prawdziwe, troszkę udawane.
Generalnie podziwiam ludzi których pasja i chęć zgłębienia historii
popycha do tak ekspresywnego manifestowania pasji.
Rozmawiałem tymi ludźmi, często rekonstrują konkretną postać.
Z imienia i nazwiska.
Często maja naprawdę imponującą wiedzę na temat "swojego" bohatera i czasów w których żył.
Nie rozumiem tylko sensu "rekonstruowania" przez niektórych młodych ludzi
naszego aktualnego wojska na misjach.
Stroją groźne miny w wojskowych, pustynnych mundurach.
Co tu rekonstruować? Wystarczy zaciągnąć się do wojska.





Dni Ułana, Poznań 2007, A100 +70-200G

2 komentarze:

  1. Byłem w wojsku, w sensie że odbyłem zasadniczą służbę wojskową. Podobnego nagromadzenia absurdu jakie tam zastałem, ze świecą by szukać w najlepszych dziełach Barei. Nie wspominając o pijaństwie, złodziejstwie i cwaniactwie, które co niektórzy zawodowi żołnierze, wliczając kadrę oficerską, mogliby wykładać na wyższych uczelniach. Zaciągnąć się do wojska? Szczerze odradzam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się Marcinie udało i ominęła mnie zasadnicza służba.
    Rozmawiałem z kilkoma osobami które przebierają się za postacie z WW2 i naprawdę ich wiedza historyczna i znajomość tematu była imponująca.
    To jest clou tej pasji.
    Z tego samego powodu nie rozumiem grup rekonstruujących wojskowość z dziś...

    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń