sobota, 9 marca 2013

Powrót

Wyjechałem z domu wiosną, wracam zimą...

Właśnie w tej chwili pociąg mknie przez niezmierzoną biel, po prawej i lewej zadymka spod kół.
W Warsie jak zwykle gościnnie choć pustawo nieco jest,
może to z powodu tej barbarzyńskiej wczesno-porannej, krótko po świtaniu godziny?
Melancholijnie jest.
Nastrój chyba się trochę udzielił Panu który usmażył mi pyszną jajecznicę...
(wiem, wiem, nie powinienem jeść jajek, ale trudno, szlus, zjadłem i pyszne to było)
A teraz się siedzi, się pisze, się pije herbatę...
i kierunek jazdy słuszny "nach Poznan"
...jak mawiają za Odrą
NEX 6 + 35/1.8

2 komentarze:

  1. Ale czemu zaraz nie jeść jajek? A zima idzie tak sroga że strach. Te wszystkie pąki na drzewach i krzewach to falstart, wszystko obmarznie przy -12°C Była przedwczesna wiosna, teraz sięgnie nas zemsta Marzanny...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz mi Miłosz...z tymi jajkami to mam od jakiegoś czasu problem pod tytułem alergia...

    OdpowiedzUsuń