środa, 27 marca 2013

...bieg w dzieniu...

...tzn dzień w biegu.
Kolejny zresztą.
Chyba zaczynam czekać na stację końcową.
Pociąg skończy bieg, wysiądę i odejdę jak najdalej od stacji.
Nie żebym nie lubił pociągów, lubię, serio.
Właściwie od jakiegoś czasu właściwie tylko w pociągach moje myśli zwalniają.
Poniżej zdjęcie zrobione nieco ponad pół godziny temu.
Temat ograny, ale lubię go.
...a teraz jadę w najlepszym kierunku na świecie.
Do domu.

RX1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz