poniedziałek, 28 maja 2012

Waliców 14


Obok tego murala przejeżdżałem dziesiątki razy.
Zawsze śpiesząc taksówka na dworzec.
Zawsze patrzyłem na niego z okien samochodu dopóki był widoczny...
Zawsze wtedy byłem poruszony i czułem dreszczyk na plecach.
Wiedziałem że tu było getto.
Dziś zwiał mi pociąg, bo na czas nie dojechała taksówka.
Ruszyłem pieszo.
Nogi same mnie zawiodły na Waliców 14
Wielka szaro-biała ściana, z jednej strony wyszczerbiona przez bomby i czas.
Tutaj czerwony balonik jest dla mnie jak uśmiech dziecka na ruinach.
Nierealny.
Kamień i co??
Kamienico!?
Skręciłem w stronę podwórka.
Po zamknięciu oczu słychać jidysz.
Po ich otwarciu słychać papugi z pobliskiej kawiarni.
Samo życie.
Ja tu jeszcze wrócę…
………………………………………………………………………………………….
Mural Wiktora Malinowskiego na kamienicy przy ul. Waliców 14.
Warszawa.
Sfotografowane 28 maja 2012.




NEX 7 + Sonnar 24mm



4 komentarze:

  1. I tak to nieplanowane zdarzenia, wydawać by się mogło wbrew naszym planom, obracają się na korzyść.
    Chociaż pora letnia, to jakoś refleksyjnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za wizytę.
    Letnią porą pewne rzeczy widać mocniej.
    Powstanie Warszawskie wybuchło w pełni lata, powstanie w Gettcie zaczeło się w kwietniu.
    Bardzo spodobał mi się pomysł na ten mural.
    Zwraca uwagę na pewne rzeczy.
    Inaczej to byłaby zwykła ruina...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe! Dziekuje...

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłem tam. To miejsce jest na swój sposób piękne. Te kamienice to niemi świadkowie dawnych ważnych wydarzeń. Aż dziw bierze, że takie miejsca jeszcze w Warszawie są, a w ich miejscu nie stoją strzeliste szklane budynki bez historii. Nie jestem z Warszawy ale z chęcią wrócę w te rejony.

    OdpowiedzUsuń