wtorek, 21 lutego 2012

Dwa widoki Śnieżki


Przepięknie było dziś w Karpaczu.
Słońce i około zera, albo lekko poniżej.
Nie miałem zbyt wiele czasu na fotografowanie.
W przerwach śmigania na dętce pstrykałem szczyt a może raczej „czubaszek” Śnieżki
bo powietrze było czyste i rześkie, tak ze przez moment wydawało mi się
że wystarczy się dobrze odbić żeby dolecieć na szczyt królowej Sudetów.
Widoczność była nieziemska.
Poniżej dwie fotki zrobione NEXem 7 z obiektywem 55-210mm,
(Jestem pod wrażeniem jakości teko obiektywu)
mocno (bardzo) wykadrowane (fajnie jest mieć 24 miliony pikseli)




 .................................................................................................................................................
....ale jeszcze troszkę i wydarzy się taki cud!
(jeszcze troszeczkę)

NEX 5 + 18-55

3 komentarze:

  1. 24? Kurka wodna, teraz to mnie położyłeś na łopatki - byłem święcie przekonany, że sprzęt cyfrowy oscyluje jeszcze w okolicy 16...

    Tylko mnie mój Kijew ratuje przed tym Twoim Nexem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czołem Jędrek!
      Jak masz na myśli Kieva 6x6 to nie byłbym taki pewny :)
      Robiłem kiedyś porównanie jakości obrazu z aparatu 6x7 i A900 (24mpix)
      na odbitkach 60x90 i wyszło że z cyfra przebiła 6x7. :)
      Naszła mnie chęć na takie porównanie po przeczytaniu artykułu na Luminous Landscape z którego wynikało że pełnoklatkowa cyfra jest lepsza od średniego formatu.
      Oczywiście jest jeszcze kwestia plastyki obrazu wynikającej z wielkości formatu, tutaj cyfra nawet FF oczywiście nie podskoczy bo jest po prostu mniejsza.

      Usuń
  2. Spróbuję kiedyś wrzucić jakiś porządny materiał niskoczuły i potraktować go akutacyjnie, drobnoziarniście i na niski kontrast - póki co mam w środku Orwopana 100, a tym konkurować z Tobą nie będę :)

    Może przebije, może nie...ale nawet najlepszy aparat nie zastąpi radości po otworzeniu koreksu ;)

    OdpowiedzUsuń