Wspólną cechą niemal wszystkich zdjęć, które odłożyłem na Fotopawlacz jest fakt, że powstały po drodze, przy okazji podróży, głównie służbowych. Zawsze pod ręką mam mojego RX100, często równiez A7R i namiętnie notuje świat, który mija za oknami Warsa. Lubię: Podróże w Warsie - Fotografowanie - Muzykę - Ukulele -Święty spokój. Jestem: - Ciekawy świata, życia i ludzi, choć jestem bardzo już tym wszystkim zmęczony.
środa, 30 maja 2012
wtorek, 29 maja 2012
Warsaw blue.
Ciąg dalszy tego samego przypadkowego spaceru co w poprzednim poście.
Tym razem jednak całkowicie odmienny w nastroju.
Architektura przenika się z niebem i chmurami.
Warszawa rośnie w oczach.
Rośnie uptown.
No cóż stolica:)
Tym razem jednak całkowicie odmienny w nastroju.
Architektura przenika się z niebem i chmurami.
Warszawa rośnie w oczach.
Rośnie uptown.
No cóż stolica:)
NEX 7 + Sonnar24mm
ps. a ja tymczasem siedzę w małym hotelu na obrzeżach Wielkopolskiego Parku Narodowego.
Z głośników leci moja ukochana płyta Tylko Dylan, Martyny Jakubowicz.
Wytchnienie.
Z głośników leci moja ukochana płyta Tylko Dylan, Martyny Jakubowicz.
Wytchnienie.
poniedziałek, 28 maja 2012
Waliców 14
Obok tego murala przejeżdżałem dziesiątki razy.
Zawsze śpiesząc taksówka na dworzec.
Zawsze patrzyłem na niego z okien samochodu dopóki był widoczny...
Zawsze wtedy byłem poruszony i czułem dreszczyk na plecach.
Wiedziałem że tu było getto.
Dziś zwiał mi pociąg, bo na czas nie dojechała taksówka.
Ruszyłem pieszo.
Nogi same mnie zawiodły na Waliców 14
Wielka szaro-biała ściana, z jednej strony wyszczerbiona przez bomby i czas.
Tutaj czerwony balonik jest dla mnie jak uśmiech dziecka na ruinach.
Nierealny.
Kamień i co??
Kamienico!?
Skręciłem w stronę podwórka.
Po zamknięciu oczu słychać jidysz.
Po ich otwarciu słychać papugi z pobliskiej kawiarni.
Samo życie.
Ja tu jeszcze wrócę…
………………………………………………………………………………………….
Mural Wiktora Malinowskiego na kamienicy przy ul. Waliców 14.
Warszawa.
Sfotografowane 28 maja 2012.
NEX 7 + Sonnar 24mm
niedziela, 27 maja 2012
Klamki
W starych klamkach jest coś wzruszającego.
Spytacie pewnie dlaczego?
Przecież to zwykły element codzienności na który w ogóle nie zwraca się uwagi.
No chyba że się zacina.
Jednak gdy widzę starą klamkę, myślę o tym ile dłoni jej dotknęło.
Dotyk to jednak dość intymna czynność.
Z klamką trzeba wejść w interakcję
Trzeba ją objąć dłonią... by gdzieś wejść, by coś przejść.
Pomyślcie ilu ludzi dotykało, taką na przykład, pewnie ze stu letnią klamkę.
Ta akurat (ze zdjęcia) prowadzi do kościoła.
Ile emocji musiało towarzyszyć ludziom przy otwieraniu tej furty.
Radość, lęk, smutek, niepewność, nadzieja, miłość, rozpacz...
Spytacie pewnie dlaczego?
Przecież to zwykły element codzienności na który w ogóle nie zwraca się uwagi.
No chyba że się zacina.
Jednak gdy widzę starą klamkę, myślę o tym ile dłoni jej dotknęło.
Dotyk to jednak dość intymna czynność.
Z klamką trzeba wejść w interakcję
Trzeba ją objąć dłonią... by gdzieś wejść, by coś przejść.
Pomyślcie ilu ludzi dotykało, taką na przykład, pewnie ze stu letnią klamkę.
Ta akurat (ze zdjęcia) prowadzi do kościoła.
Ile emocji musiało towarzyszyć ludziom przy otwieraniu tej furty.
Radość, lęk, smutek, niepewność, nadzieja, miłość, rozpacz...
Szamotuły 13 maja 2012, NEX 7 + Sonnar 24mm
piątek, 25 maja 2012
Katowice
Jeden z najgorszych dworców w kraju się modernizuje :)
...w sumie to będzie całkiem nowy.
......................................................................................
Pozdrowienia z pociągu, jak zwykle... :)
Katowice od kilku godzin za plecami.
Jeszcze troszkę i będę w domu...
Na zdjęciu nowy Katowicki peron.
Schwytany w kadrze dziś po szesnastej.
Z tej perspektywy skojarzył mi się z jakimś wielkim kosmicznym nietoperzem szykującym się do lotu.
...w sumie to będzie całkiem nowy.
......................................................................................
Pozdrowienia z pociągu, jak zwykle... :)
Katowice od kilku godzin za plecami.
Jeszcze troszkę i będę w domu...
Na zdjęciu nowy Katowicki peron.
Schwytany w kadrze dziś po szesnastej.
Z tej perspektywy skojarzył mi się z jakimś wielkim kosmicznym nietoperzem szykującym się do lotu.
NEX F3 + E18-55
środa, 23 maja 2012
wtorek, 22 maja 2012
poniedziałek, 21 maja 2012
Żurawie
Była Gdynia, był Sopot więc tym razem Gdańsk.
Zdjęcie z mojego ubiegło tygodniowego pobytu.
W czasie rejsu galeonem o wdzięcznej nazwie Dragon zawitaliśmy na moment do Gdańskiego portu.
Na przeciwko Westerplatte stały portowe żurawie. Świetny motyw do zdjęć.
Tyle tylko że jak zwykle nie miałem czasu na zdjęcia, wiec na szybko aparat do oka i ciach...
Przyszło mi wtedy do głowy że przy takim pospiesznym fotografowaniu
kluczowe znaczenie ma tzw. prewizualizacja.
Krótko mówiąc warto wiedzieć wcześniej jak ma wyglądać finalne zdjęcie.
Przy takich okazja nie ma czasu na studiowanie obiektu, podchodzenie z różnych stron,
przy różnym oświetleniu. W gruncie rzeczy to sternik wybrał punkt widzenia :)
My szybko musimy wybrać moment.
Jeżeli oglądamy albumy, chodzimy na wystawy, studiujemy dobre podręczniki o fotografii,
w głowie mimo woli zapisują się obrazy. Później, również mimo woli, mniej lub bardziej świadomie
uruchamiamy te kalki z pamięci. Wykorzystujemy je jako inspirację, rozglądając się dookoła siebie.
Kiedy naciskałem na spust (zdążyłem raptem trzy razy) wiedziałem już jak to zdjęcie będzie wyglądać.
Komponowanie zdjęć wcześniej w głowie to moim zdaniem niezła metoda.
......................................................................................................................................................
Krok drugi to wyjście poza schemat, co jest o wiele trudniejsze.
Czasami to przyjemna ścieżka prowadząca do uznania w oczach innych,
a czasami... wyrasta nam przed nosem skalna ściana...
Tak czy inaczej iść trzeba.
Jak mawiali starożytni:
Navigare necesse est, vivere non est necesse.
Zdjęcie z mojego ubiegło tygodniowego pobytu.
W czasie rejsu galeonem o wdzięcznej nazwie Dragon zawitaliśmy na moment do Gdańskiego portu.
Na przeciwko Westerplatte stały portowe żurawie. Świetny motyw do zdjęć.
Tyle tylko że jak zwykle nie miałem czasu na zdjęcia, wiec na szybko aparat do oka i ciach...
Przyszło mi wtedy do głowy że przy takim pospiesznym fotografowaniu
kluczowe znaczenie ma tzw. prewizualizacja.
Krótko mówiąc warto wiedzieć wcześniej jak ma wyglądać finalne zdjęcie.
Przy takich okazja nie ma czasu na studiowanie obiektu, podchodzenie z różnych stron,
przy różnym oświetleniu. W gruncie rzeczy to sternik wybrał punkt widzenia :)
My szybko musimy wybrać moment.
Jeżeli oglądamy albumy, chodzimy na wystawy, studiujemy dobre podręczniki o fotografii,
w głowie mimo woli zapisują się obrazy. Później, również mimo woli, mniej lub bardziej świadomie
uruchamiamy te kalki z pamięci. Wykorzystujemy je jako inspirację, rozglądając się dookoła siebie.
Kiedy naciskałem na spust (zdążyłem raptem trzy razy) wiedziałem już jak to zdjęcie będzie wyglądać.
Komponowanie zdjęć wcześniej w głowie to moim zdaniem niezła metoda.
......................................................................................................................................................
Krok drugi to wyjście poza schemat, co jest o wiele trudniejsze.
Czasami to przyjemna ścieżka prowadząca do uznania w oczach innych,
a czasami... wyrasta nam przed nosem skalna ściana...
Tak czy inaczej iść trzeba.
Jak mawiali starożytni:
Navigare necesse est, vivere non est necesse.
NEX 7 + E16mm
niedziela, 20 maja 2012
sobota, 19 maja 2012
Kilka wersów zapisanych w wagonowej toalecie z wykrzyknikiem na końcu
Nie wiem czy pod wpływem nastroju, chwili czy zwyczajnie po prostu zawartości piersiówki,
tak czy inaczej toaleta w pociągu relacji Zielona Góra - Gdynia
zrobiła na mnie wrażenie jednolitą ciepło szarą powłoką malarską
na wszystkim... z wyjątkiem lustra.
Zwyczajna poezja kształtów i form, bo kolor był już ustalony z góry.
Po kilku minutach w szarej toalecie, z szarym oknem, wypuszczając szary dym z ust,
wydawało się że szary to jedyny kolor na świecie.
Po kilku minutach jednak, a zwłaszcza po otwarciu drzwi
zostałem niemal zdmuchnięty przez ogromny wykrzyknik...
Czerwień na drzwiach w przejściu między wagonami rzuciła się niemal na mnie.
Kolor to jednak potęga.
Strofy to może szorstkie, może brutalne, ale z pewnością prawdziwe.
Coś jakby: Toaleta - fragmenty wybrane.
zrobiła na mnie wrażenie jednolitą ciepło szarą powłoką malarską
na wszystkim... z wyjątkiem lustra.
Zwyczajna poezja kształtów i form, bo kolor był już ustalony z góry.
Po kilku minutach w szarej toalecie, z szarym oknem, wypuszczając szary dym z ust,
wydawało się że szary to jedyny kolor na świecie.
Po kilku minutach jednak, a zwłaszcza po otwarciu drzwi
zostałem niemal zdmuchnięty przez ogromny wykrzyknik...
Czerwień na drzwiach w przejściu między wagonami rzuciła się niemal na mnie.
Kolor to jednak potęga.
Strofy to może szorstkie, może brutalne, ale z pewnością prawdziwe.
Coś jakby: Toaleta - fragmenty wybrane.
Mimo że Polska to jest taki dziwny kraj że nawet szary papier jest brązowy...
...............................................................................................................................
...............................................................................................................................
Wołacz O!
15 maja 2012, NEX 7 + Zeiss 24mm
piątek, 18 maja 2012
Gdynia
Było późno, ale przystanąłem na sekundkę, pojawiły się fajne chmurki na Gdynią. Pstryknąłem.
NEX 7 + Sonnar 24/1,8, ISO 3200, 1/4s
...a oto nasz galeon przy Sopockim molo:
czwartek, 17 maja 2012
Mały skok w bok czyli nowy NEX w rodzinie
Wkrótce
w sklepach pojawi się nowy NEX.
Tym razem następca C3. Będzie to już trzecia „trójka”
NEX C3 różnił się dość mocno dizajnem od od NEX3, F3 różni się znacznie od C3.
Jak dla mnie to zmiany w dobrą stronę. Zadowoleni mogą być szczególnie ambitniejsi amatorzy.
W cenie poprzednika zyskujemy lepsza ergonomię, współpracę z pilotem, filmy AVCHD, wbudowana lampę błyskową czy kompatybilność z zewnętrznym wizjerem OLED. Lampa jest zabudowana w korpusie w taki sam sposób jak w siódemce, dzięki temu można założyć wizjer i używać wbudowanej lampy, zresztą z wyglądu F3 bliżej do NEXa7 niż C3.
Ciekawostką jest inny sposób mocowania ekraniku LCD. Teraz można go wygiąć do pozycji „facebook mode” Krótko mówiąc łatwo robić autoportrety :)
Pewne rzeczy pozostały bez zmian, jak na przykład świetna szesnasto-megapikselowa matryca.
Krótko mówiąc rodzinka NEXów się rozwija. Być może nie wszyscy wiedzą że od jakiegoś czasu NEXy to nie tylko aparaty. Oprócz modeli czysto fotograficznych czyli NEX-F3, NEX-5N, NEX-7 znajdziecie również NEXy filmowe. I to w różnych klasach. Obecnie to trzy modele.
Najtańsza na rynku kamera z wymienną optyką czyli VG20 (następca VG10), następnie model zaawansowany NEX-FS100, i najnowsze ( i najbardziej zaawansowane) dziecko w nexowej rodzince FS-700. Ten ostatni model jest o tyle interesujący że wspiera modny ostatnio standard 4K.
Krótko mówiąc NEXy to aktualnie aż sześć modeli, trzy foto i trzy wideo.
Podsumowując zabawy ciąg dalszy…
.................................................................................................................................................................
ps 18.05.12 wczoraj wieczorem wróciłem do domu, korzystając chwilki czasu zrobiłem jeszcze kilka zdjęć:
Jak już pisałem wcześniej NEX F3 jest większy od C3, zmiana kształtu korpusu wpłynęła pozytywnie na ergonomię. Stosunkowo duży i mocno wyprofilowany grip jest bardzo zbliżony do tego z NEXa 7.
Kolejny element zaczerpnięty z NEXa 7 to konstrukcja lampy błyskowej. Konstrukcja wydaje się być delikatna, ale dzięki swojej sprężystości w razie zahaczenia o coś lampa się odchyli a nie ułamie.
No i oczywiście można stosować patent znany z siódemki czyli odchylić lampkę by uzyskać światło odbite.
........................................................................
Ilustracje zrobiłem NEXem 5 z SEL50mm/1,8
Tym razem następca C3. Będzie to już trzecia „trójka”
NEX C3 różnił się dość mocno dizajnem od od NEX3, F3 różni się znacznie od C3.
Jak dla mnie to zmiany w dobrą stronę. Zadowoleni mogą być szczególnie ambitniejsi amatorzy.
W cenie poprzednika zyskujemy lepsza ergonomię, współpracę z pilotem, filmy AVCHD, wbudowana lampę błyskową czy kompatybilność z zewnętrznym wizjerem OLED. Lampa jest zabudowana w korpusie w taki sam sposób jak w siódemce, dzięki temu można założyć wizjer i używać wbudowanej lampy, zresztą z wyglądu F3 bliżej do NEXa7 niż C3.
Ciekawostką jest inny sposób mocowania ekraniku LCD. Teraz można go wygiąć do pozycji „facebook mode” Krótko mówiąc łatwo robić autoportrety :)
Pewne rzeczy pozostały bez zmian, jak na przykład świetna szesnasto-megapikselowa matryca.
Krótko mówiąc rodzinka NEXów się rozwija. Być może nie wszyscy wiedzą że od jakiegoś czasu NEXy to nie tylko aparaty. Oprócz modeli czysto fotograficznych czyli NEX-F3, NEX-5N, NEX-7 znajdziecie również NEXy filmowe. I to w różnych klasach. Obecnie to trzy modele.
Najtańsza na rynku kamera z wymienną optyką czyli VG20 (następca VG10), następnie model zaawansowany NEX-FS100, i najnowsze ( i najbardziej zaawansowane) dziecko w nexowej rodzince FS-700. Ten ostatni model jest o tyle interesujący że wspiera modny ostatnio standard 4K.
Krótko mówiąc NEXy to aktualnie aż sześć modeli, trzy foto i trzy wideo.
Podsumowując zabawy ciąg dalszy…
.................................................................................................................................................................
ps 18.05.12 wczoraj wieczorem wróciłem do domu, korzystając chwilki czasu zrobiłem jeszcze kilka zdjęć:
Jak już pisałem wcześniej NEX F3 jest większy od C3, zmiana kształtu korpusu wpłynęła pozytywnie na ergonomię. Stosunkowo duży i mocno wyprofilowany grip jest bardzo zbliżony do tego z NEXa 7.
Kolejny element zaczerpnięty z NEXa 7 to konstrukcja lampy błyskowej. Konstrukcja wydaje się być delikatna, ale dzięki swojej sprężystości w razie zahaczenia o coś lampa się odchyli a nie ułamie.
No i oczywiście można stosować patent znany z siódemki czyli odchylić lampkę by uzyskać światło odbite.
........................................................................
Ilustracje zrobiłem NEXem 5 z SEL50mm/1,8
środa, 16 maja 2012
wtorek, 15 maja 2012
Zdzisiowy autoportret kolejowy
Zdjęcie zrobiłem dziś jadąc pociągiem do Sopotu.
Jechałem sam w przedziale, więc miałem luz.
Przedział to niezgorsze studio portretowe, a nawet autoportretowe.
Pozdrowienia z nad Zatoki :)
Jechałem sam w przedziale, więc miałem luz.
Przedział to niezgorsze studio portretowe, a nawet autoportretowe.
Pozdrowienia z nad Zatoki :)
NEX 7 + Sonnar 24/1,8
niedziela, 13 maja 2012
sobota, 12 maja 2012
Podklasztorze
Spędziłem w tym miejscu całkiem sporo czasu.
Zorganizowałem tam tez jeden z plenerów alfaklubu.
Zaczynam tęsknić za atmosferą Sulejowskiego Podklasztorza.
Kto wie może jesienią tam wrócę?
Zorganizowałem tam tez jeden z plenerów alfaklubu.
Zaczynam tęsknić za atmosferą Sulejowskiego Podklasztorza.
Kto wie może jesienią tam wrócę?
DSLR A550 + 11-18mm, październik 2009
piątek, 11 maja 2012
Warp 1
Przez cały tydzień byłem mocno zajęty na szkoleniu.
(przy okazji serdeczne pozdrowienia dla ekipy z Euro)
Wszystko biegnie tak szybko, czas biegnie tak szybko że trudno złapać oddech.
Dziś kolejne zdjęcie zrobione dziś.
Stary, znany efekt, ale pomyślałem że dość dobrze oddaje moją obecną sytuację.
Na stole akurat stał A65, statyw zawsze mam pod reką.
No i gotowe.
Ilustracja prędkości Warp 1.
...no dobra prawie Warp 1 :)
(przy okazji serdeczne pozdrowienia dla ekipy z Euro)
Wszystko biegnie tak szybko, czas biegnie tak szybko że trudno złapać oddech.
Dziś kolejne zdjęcie zrobione dziś.
Stary, znany efekt, ale pomyślałem że dość dobrze oddaje moją obecną sytuację.
Na stole akurat stał A65, statyw zawsze mam pod reką.
No i gotowe.
Ilustracja prędkości Warp 1.
...no dobra prawie Warp 1 :)
SLT A65 + SAM 18-55
niedziela, 6 maja 2012
sobota, 5 maja 2012
Hand
To nie czernie źle przebijają świetlistość błękitu, tylko, właśnie, błękity nie dźwięczą.
Trzeba jedynie przełamać błękity, i czernie-automatycznie-pójdą w głąb.
Trzeba jedynie przełamać błękity, i czernie-automatycznie-pójdą w głąb.
DSLR A900 + 50/1,4
czwartek, 3 maja 2012
Długie rozmowy
Długo w noc, do zamknięcia lokalu w Rynku.
Kiedy spotka się właściwą osobę można dyskutować o fotografii, o życiu.
Bez specjalnego udawania że wie się wszystko.
Bez zakładania masek.
Zadziwiające ile energii w ciągu dnia upływa na grze...
Dziś prosty portret zrobiony niemal przy minimalnym oświetleniu.
Oczywiście tłem jest Opole.
Pozdrowienia Marku.
Kiedy spotka się właściwą osobę można dyskutować o fotografii, o życiu.
Bez specjalnego udawania że wie się wszystko.
Bez zakładania masek.
Zadziwiające ile energii w ciągu dnia upływa na grze...
Dziś prosty portret zrobiony niemal przy minimalnym oświetleniu.
Oczywiście tłem jest Opole.
Pozdrowienia Marku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)