piątek, 20 kwietnia 2012

Brak pomysłu na tytuł.

Szczerze mówiąc, nie mam ostatnio czasu na zebranie myśli, a co dopiero na fotografowanie.
Gdzieś w przelotnych chwilach w pociągu zaglądam do netu, czytam co się dzieje na świecie.
Wczoraj przejrzałem newsy na Optycznych, będą nowe "bezlusterkowce" Samsunga.
Nie sam news jednak mnie zainteresował a dyskusja pod nim.
Osiągnęła ona nieprawdopodobny poziom absurdu.
Dzisiaj Lesio wrócił z zielonej szkoły, powiedział mi że z chłopakami sprzeczali się ostro,
która gra jest lepsza:Minecraft czy FIFA 2011.
Pomyślałem sobie że dyskusja na Optycznych jest dokładnie na poziomie dziesięciolatków.
Mój aparat jest lepszy bo jest "mojszy" a wszystko to podlane ekonomiczno-rynkowym bełkotem.
Coś nieprawdopodobnego.
Komentarze na tamtym portalu są tak odległe od fotografii jak co najmniej Orion od Ziemi.
Tymczasem wydaje mi się że prawdziwe "życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest;
Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć!"
Może te komentarze piszą roboty a nie ludzie??
Fotografia ma wiele twarzy, czasami mocno związanych z technologią.
Polecam niezły felieton Wojtka Tkaczyńskiego, na Fotopolis.
To mądry facet, miałem kiedyś okazję prowadzić wspólnie z nim warsztaty fotograficzne.
Zwłaszcza spodobał mi się fragment:
"Wszyscy wielcy fotograficy ostatnich lat to w gruncie rzeczy podejrzane indywidua. Dziwacy. Newton, Ritts, Leibowitz, Sieff, Avedon, Weston, Arbus, Goldin, Meisel, Misrach.
Mógłbym tę listę ciągnąć w nieskończoność. Co ich łączy? Mniejsza lub większa aspołeczność.
Robili zdjęcia skupieni na sobie. Za głównego sędziego mieli własne oczy.
Taka droga niekoniecznie prowadzi na szczyt.
Równie dobrze możemy trafić gdzieś w kompletne manowce.
Ale to chyba jedyny sposób za zaistnienie: zaznaczyć własną odrębność.
Nawet jeżeli przekonamy o niej tylko kilku kolegów - odniesiemy sukces. "
....................................................................................................................................................................

Wczoraj późnym wieczorem wróciłem do domu, a teraz znowu czas spakować graty,
jutro o Świcie czas wskoczyć w pociąg, pojechać do Warszawy...
...i przeżyć kolejną przygodę zwaną warsztatami :)
Jak tak dalej pójdzie to świat będę znał głównie z okien pociągu.

Wracając z Karpacza.
NEX 7 + E16/2.8

4 komentarze:

  1. Czekam na Twoją wystawę ..."Z okien pociągu" ...
    pozdr
    PAweł K

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko, że jak tak dalej pójdzie to najlepiej żebyś ją powiesił w WARSie :-)
    Co w sumie wcale nie jest takie głupie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzisz, ja pociągiem jechałem ostatnio jakieś 2 lata temu.Było nieźle.
    Może lepiej niż samochodem.
    Są kraje gdzie podróżowanie pociągiem to standard i norma. U nas musi być fura i to najbardziej wypasiona.
    Coś jak z tymi aparatami, naj.... .

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się, ładnie ustrzelone. Pociąg zawsze jeździ tą drogą, którą normalnie byśmy nie szli

    OdpowiedzUsuń