No to wróciłem z urlopu.
Nieco rozczarowany swoim własnym lenistwem.
Jechałem nad morze pełen pomysłów i wiary ze je w końcu zrealizuję.
Niestety z reguły wygrywała szklaneczka czegoś mocniejszego, papieros i weranda.
Poniżej temat zupełnie nie morski, ale ciąg dalszy nurtu zwanego „strunizmem”
Nieco już oklepany, ale zaraz po powrocie do domu musiałem dotknąć bohaterów tego zdjęcia
Niestety z reguły wygrywała szklaneczka czegoś mocniejszego, papieros i weranda.
Poniżej temat zupełnie nie morski, ale ciąg dalszy nurtu zwanego „strunizmem”
Nieco już oklepany, ale zaraz po powrocie do domu musiałem dotknąć bohaterów tego zdjęcia
Zawsze podobało mi się to zdjęcie.
OdpowiedzUsuńWitaj z powrotem Rafałku :-)
OdpowiedzUsuń