W zeszłym tygodniu miałem okazję spędzić nieco czasu w pociągu.
Nieco więcej niż normalne przepisowe trzy godziny na trasie Poznań Warszawa
Krótko mówiąc „śmignąłem” z Poznania do Gdańska, po dwóch dniach
z Władysławowa do Warszawy by w końcu zamknąć wielką pętlę
pociągiem z Warszawy do Poznania.
Powiem krótko szmat czasu.
W wyniku przebudowy torów z Gdańska do Warszawy pociąg jedzie wolno…
a w zasadzie głównie stoi.
Przejazd z „Władka” do stolicy zajął mi osiem i pół godziny.
Bogu dzięki mam zapasową baterią do PSP.
…a w między czasie dorwała mnie niemoc odbierania telefonów.
Co jakiś czas to się nasila, teraz osiągnęło apogeum…
Nieco więcej niż normalne przepisowe trzy godziny na trasie Poznań Warszawa
Krótko mówiąc „śmignąłem” z Poznania do Gdańska, po dwóch dniach
z Władysławowa do Warszawy by w końcu zamknąć wielką pętlę
pociągiem z Warszawy do Poznania.
Powiem krótko szmat czasu.
W wyniku przebudowy torów z Gdańska do Warszawy pociąg jedzie wolno…
a w zasadzie głównie stoi.
Przejazd z „Władka” do stolicy zajął mi osiem i pół godziny.
Bogu dzięki mam zapasową baterią do PSP.
…a w między czasie dorwała mnie niemoc odbierania telefonów.
Co jakiś czas to się nasila, teraz osiągnęło apogeum…