Korzystając z braku opadów i sensownej temperatury pojechałem sobie moim starym rowerkiem
do Lasku Marcelińskiego.
(który to pojazd onegdaj kupiłem z "drugiej ręki" za całe 150 złotych)
Lubię to miejsce...
...ale o tej porze roku i przy braku słońca jest tam zasadniczo dość szaro, buro i ponuro.
Nie ma nic do fotografowania... ;)
Jednakowoż krótka przejażdżka nawet w takich okolicznościach przyrody działa relaksująco.
W głębi lasku wypatrzyłem nawet gęste i rosochate zarośla świerkowo-jodłowe na tle skał ;)
Mój rydwan :)
do Lasku Marcelińskiego.
(który to pojazd onegdaj kupiłem z "drugiej ręki" za całe 150 złotych)
Lubię to miejsce...
...ale o tej porze roku i przy braku słońca jest tam zasadniczo dość szaro, buro i ponuro.
Nie ma nic do fotografowania... ;)
Jednakowoż krótka przejażdżka nawet w takich okolicznościach przyrody działa relaksująco.
W głębi lasku wypatrzyłem nawet gęste i rosochate zarośla świerkowo-jodłowe na tle skał ;)
RX10
Mój rydwan :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz