poniedziałek, 25 czerwca 2012

RX100 - już mam!!!

Dziś dostałem do swoich rąk RX100!!!.
Wkrótce napiszę o nim więcej.
Pierwsze wrażenia są rewelacyjne.
Jakość wykonania jest wzorowa,  aparat jest niewielki ale sprawia bardzo solidne wrażenie.
Sterowanie przy pomocy dwóch kółek genialnie.
Pierwsze wrażenie jeżeli chodzi o jakość zdjęć bardzo dobre.
Największe wrażenie na mnie zrobiła szybkość,  a raczej chyżość działania.
Na krótszej ogniskowej aparat jest wyraźnie szybszy od NEXów.
Szczerze mówiąc na tygodniowy urlop nad morzem wezmę chyba tylko RX100.
Na razie tylko jednej rzeczy mi szkoda.
Aparat co prawda ma czas "bulb" ale nie współpracuje z pilotem, szkoda....
Poniżej zdjęcie z przed chwili. Zrobione niemal w biegu... Taksówka czekała :)
  • RX100
  • F1,8
  • 1/80s
  • ISO 800
  • "Złote" Full Auto


3 komentarze:

  1. Brzmi obiecujaco! ;-)
    Nie bedzie Ci brakowalo wymiennej optyki?
    No i and morzem zooma wiekszego, mewy itp?
    Jakosc obrazu i kompaktowosc jest super, ale myslisz ze bedzie lepszym kompanem podrozy niz nex?

    Pozdrawiam Rafale!

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że w tym wypadku mniej = lepiej. Aparat jest znacząco mniejszy niż "kompaktowy" NEX, ma dostatecznie dużą matrycę by mu wyraźnie nie ustępować, ma fajny, jasny na szerokim kącie obiektyw. Wprawdzie wolałbym zakres nieco większy, powiedzmy ekwiwalent 24-120mm, ale zdaję sobie sprawę z tego, że wówczas albo byłoby to szkło znacząco ciemniejsze albo słabsze jakościowo albo też aparat musiałby być zauważalnie większy i cięższy albo sporo droższy. A pewnikiem nastąpiłaby kombinacja wszystkich cech naraz. Chyba żeby zrezygnować z dużej matrycy, ale mielibyśmy kolejny, niczym szczególnym nie wyróżniający się aparat jakich wiele u konkurencji i w gamie Sony również. Zatem wydaje mi się, że mamy tu "zgniły" kompromis, który w tym wypadku przemianowałbym raczej na "złoty". A jeśli chodzi o bycie kompanem podróży: tak, właśnie tak! Bo najlepszy aparat, to ten który mamy przy sobie, a RX można włożyć do kieszeni koszuli czy marynarki, a NEXa z zoomem bądź dwoma-trzema szkłami trzeba już upychać w bojówkach :-) Wybacz Zelmer, że odpowiadam za Rafała, ale stawiam dolary przeciw orzechom, że zgodzi się z moim tokiem myślenia... Zauważ, że w rafałowym blogu praktycznie nie ma zdjęć, do których wymagane byłoby powiedzmy 300mm, a z racji zatrudnienia mógłby biegać i z 400 i z konwerterami czym by mu tam jeszcze przyszło do głowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czołem chłopaki :)
    Miłosz jak zwykle pisze mądrze i rzeczowo.
    Chciałbym jednak jeszcze coś dodać.
    RX100 jest świetnym kompaktem nie wyobrażam sobie jednak używać tylko tego aparatu. Nex to jednak troszkę inna historia (APSC i wymiana optyki)
    RX100 jest tym dla NEXa czy NEXy są dla lustrzanek.
    Dla niektórych świetnym uzupełnieniem, dla innych zastępstwem.
    Na rodzinny, tygodniowy wyjazd nad morze RX100 + malutki statyw wydaje mi się zupełnie wystarczający. Da się tym zrobić (z dobrą jakością)nadmorskie krajobrazy, jakieś detale, złotą godzinę, portrety itd.
    Z drugiej strony jestem nadal niezwykle przywiązany do NEXa7.
    Z trzeciej jednak strony przejrzałem ostatnio mój Pawlacz i wyraźnie widać że odkąd mam Sonnara 24mm 80-90% zdjęć jest robione kombinacją NEX7 + Sonnar.
    Wczoraj rozmawiając o tym z kolegą zażartowałem że Sonnar ma bardzo uniwersalny zakres ogniskowych :):):).
    So, btw. RX100 i NEX się nie gryzą tylko pięknie uzupełniają.
    Na najbliższe dwa, trzy tygodnie kręci mnie jednak minimalizm sprzętowy :)
    Zresztą pamiętam kiedyś, mój okres sprzętowej burzy, łażenie z plecakiem sprzętu w teren, znosiłem godnie poświecenie i pot. Fotografowałem głównie krajobrazy... Objawieniem okazał się Rolleiflex TLR :):):)

    Więc drodzy koledzy, rzadko kiedy brakuje wymiennej optyki, częściej pomysłów na zdjęcia, niestety...

    OdpowiedzUsuń