Dziś zdjęcie które znalazłem w czasie porządków w garażu....
Zobaczyłem je i rozwiązał się worek ze wspomnieniami.
Zrobiłem je gdzieś około 1991...
To był rok...
Łaziłem wtedy wszędzie z moim nowym aparatem, Zenitem ET
Udało mi się od kolegi kupić Jupitera 135/3.5
Chodziłem więc stale z założoną sto trzydziestką piątką,
aparat z tym obiektywem wyglądał bardzo profi... :)
Fotka to moje odbicie w lustrze i witrynie optyka na ulicy Kościuszki,
kawałek za domem kultury.
Piszę "za" bo szedłem od ulicy Przemysłowej... prawdopodobnie do Magdy :)
Pamiętam że gdzieś chyba w połowie lat osiemdziesiątych
z wielką pompą przemianowano ulice Przemysłową na Bolesława Bieruta...
Potem w 89 albo 90 cichcem zdjęto tablicę z Bierutem...
i przykręcono nowe tabliczki z nową - starą nazwą: ulica Przemysłowa....
Kupiłem sobie wtedy jakiegoś nołnejmowego walkmana.
Nieustannie słuchałem mnóstwo rzeczy...
Born in the USA, The Doors, Janis Joplin,
Cat Stevens, Marek Gałązka.... słuchałem z radia Trójkę i Czwórkę...
Nigdy nie zapomnę sygnału Trzech Kwadransów Jazzu i głosu Jana "Ptaszyna" Wróblewskiego.
Dookoła wszystko się zmieniało, nasz kraj się zmieniał, wszystko było możliwe.
Nie myślałem wtedy jednak o sprawach wielkich, czy narodowych...
Myślałem po prostu jak tu się wywinąć od wojska,
liczyły się przyjaźnie, miłość, muzyka...
Śpiewałem wtedy w zespole The Bengals..
W moim małym miasteczku nie czułem że świat nagle zaczął się szybciej kręcić
i nic już nie będzie takie samo...
Zobaczyłem je i rozwiązał się worek ze wspomnieniami.
Zrobiłem je gdzieś około 1991...
To był rok...
Łaziłem wtedy wszędzie z moim nowym aparatem, Zenitem ET
Udało mi się od kolegi kupić Jupitera 135/3.5
Chodziłem więc stale z założoną sto trzydziestką piątką,
aparat z tym obiektywem wyglądał bardzo profi... :)
Fotka to moje odbicie w lustrze i witrynie optyka na ulicy Kościuszki,
kawałek za domem kultury.
Piszę "za" bo szedłem od ulicy Przemysłowej... prawdopodobnie do Magdy :)
Pamiętam że gdzieś chyba w połowie lat osiemdziesiątych
z wielką pompą przemianowano ulice Przemysłową na Bolesława Bieruta...
Potem w 89 albo 90 cichcem zdjęto tablicę z Bierutem...
i przykręcono nowe tabliczki z nową - starą nazwą: ulica Przemysłowa....
Kupiłem sobie wtedy jakiegoś nołnejmowego walkmana.
Nieustannie słuchałem mnóstwo rzeczy...
Born in the USA, The Doors, Janis Joplin,
Cat Stevens, Marek Gałązka.... słuchałem z radia Trójkę i Czwórkę...
Nigdy nie zapomnę sygnału Trzech Kwadransów Jazzu i głosu Jana "Ptaszyna" Wróblewskiego.
Dookoła wszystko się zmieniało, nasz kraj się zmieniał, wszystko było możliwe.
Nie myślałem wtedy jednak o sprawach wielkich, czy narodowych...
Myślałem po prostu jak tu się wywinąć od wojska,
liczyły się przyjaźnie, miłość, muzyka...
Śpiewałem wtedy w zespole The Bengals..
W moim małym miasteczku nie czułem że świat nagle zaczął się szybciej kręcić
i nic już nie będzie takie samo...
Zenit ET + Jupiter 135/3.5
No, jesteś nie do poznania.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałeś mi dawne radio. Właśnie znalazłem w internecie (czego tam nie ma :)) rozpiskę mojej ulubionej audycji Pr. II PR "Wieczór płytowy". Można było posłuchać całych płyt, niedostępnych, nieosiągalnych u nas w kraju, często przywożonych przez prowadzących audycję lub ich znajomych dla siebie. Potem prezenterzy dzielili się nagraniami na antenie. I niezapomniane sprawdzanie i ustawianie poziomu nagrania - stereo, kanał lewy, kanał prawy, szum, faza, przeciwfaza.
To były fajne czasy.
...Pamiętam że z radia nagrywałem The Wall... Płytę puszczał o ile pamiętam Tomasz Beksiński...
OdpowiedzUsuńZ dzisiejszej perspektywy było to czyste piractwo ;)
Z drugiej jednak strony w ten sposób sporo dobrej muzyki trafiało za "żelazną kurtynę" :)