Na AirShow były ogromne tłumy.
Dziesiątki tysięcy ludzi wędrowało to w jedną to w drugą stronę...
...nie wszyscy jednak zadzierali głowy w górę.
Niektórzy latali w chmurach nie odrywając się od ziemi.
I to jest najlepsze co może człowieka spotkać. :)
Dziesiątki tysięcy ludzi wędrowało to w jedną to w drugą stronę...
...atmosfera była piknikowa. Na niebie działy się szalone rzeczy.
Rzeczy które po raz kolejny upewniły mnie że piloci to sami supermeni...
Rzeczy które po raz kolejny upewniły mnie że piloci to sami supermeni...
Niektórzy latali w chmurach nie odrywając się od ziemi.
I to jest najlepsze co może człowieka spotkać. :)
...i właściwie tymi trzema zdjęciami zamykam temat radomski, albowiem w tym roku miałem więcej pracy i w krótkich chwilach gdy patrzyłem w niebo wolałem nacieszyć oczy niż fotografować.
Fotki
3x NEX 7 + 55-210mm
3x NEX 7 + 55-210mm
Przypomniało mi się opowiadanie czytane
OdpowiedzUsuńw młodości.
"Pierwszy krok w chmurach" Hłaski.
Ciekawe skojarzenie....
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że z wierszem "Miłość" Andrzeja Bursy
nikomu się ten wpis nie skojarzy :)
Mowa bywa jednak źródłem nieporozumień.
OdpowiedzUsuńPytanie, co autor chciał powiedzieć - ciągle aktualne.
A przecież podteksty to czasem problem tylko odbiorcy.
Ludzie kochają się na łonie natury - pierwszy krok w chmurach, drugi... i tyle:)
Czytałem "Pierwszy krok w chmurach" ponad dwadzieścia lat temu. Zapamiętałem że chodziło o miłość w ruinach, dość szary i przygnębiający klimat tej historii. Dlatego napisałem że "ciekawe skojarzenie" patrząc na parę z mojego zdjęcia zazdrościłem im, gdy przypomnę sobie sytuację z Hłaski o zazdrości mowy być nie może....
OdpowiedzUsuń...Zresztą czy anonim kiedyś się zdradzi??
:)
Tak, to ponura historia, też czytałam dawno.
OdpowiedzUsuńPamiętam jednak z tego opowiadania klimat pierwszej miłości.
Lubię oglądać i czytać Twój blog,chyba można anonimowo?
Pewnie że można...
OdpowiedzUsuń:)
Czasami sam się zastanawiam czy prowadzenie takiego bloga to nie jest nadmierny ekshibicjonizm...
Ważne,że Tobie sprawia to przyjemność
OdpowiedzUsuńTeż piszę, ale anonimowo.
Ma to dla mnie działanie terapeutyczne.
Do następnego postu :)