poniedziałek, 22 kwietnia 2013

O dylematach przy kontuarze.

...Fotografia rozsypuje okruchy, potem myli trop, wodzi na manowce,
kluczy, potem podrzuca garść świeżych śladów.
Ja tylko próbuję wyłowić te okruchy z szumu który mnie otacza, podążać za jej śladem.
Z pełną świadomością że jej nigdy nie znajdę...
...i to wcale nie dlatego że Ona, znaczy się fotografia
tak szybko mi ucieka tylko dlatego że tak często gubię jej ślad.
Wiesz, to troszkę jest jak z barem, na półkach tyle wspaniałości, i to kolorowe nęci,
i to czyste jak łza anioła czuwającego nad wielkopolskimi polami,
i to krajowe i to z lekkim zapachem torfu z kraju gdzie faceci chodzą w spódniczkach...
Nie dość że nie wiesz co dziś będzie najlepsze, to nie wiesz też najważniejszego:
jaka ilość będzie odpowiednia...
No i co się zwykle okazuje?
Że Czysta jest optymalna, kwintesencja naturalnej drogi do zapomnienia,
na której nawet jak lekko przesadzisz to na drugi dzień czujesz że dobrze wybrałeś...



Wieczór. Lotnisko Kopenhaga - Kastrup...
RX1,  2013
...i zupełnie bez związku. "Omszały Kamień Opierający się Potokowi" w Górach Bystrzyckich
ME Super + Zenitar 16mm, około 1995



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz