niedziela, 17 lutego 2013

Uroczo

Urocze "okoliczności przyrody" pewnej kamienicy w Poznaniu w której mieszkałem ładnych parę lat.
Zdjęcie z przed kilkunastu lat, ale nie sądzę żeby to miejsce wiele się zmieniło.
Pobyt tam działał dość depresyjnie.
W dziewięćdziesiątym piątym, tuż po przeczytaniu "Pożegnania z Afryką" zapisałem w notatniku:


"Z otwartego okna dochodzi szum miasta
Wieczór
Okna świecą lampkami nocnymi i telewizorami
Jakaś muzyka, jakieś dźwięki z ulicy
W studni to inaczej...
Przefiltrowane przez mury, po wielokroć odbite
nie realnieje.

Może tak zamknąć oczy.
Może tak zamknąć uszy.
Pozostaje wiosenny zapach powietrza
Nawet tu
Pomiędzy sześciuset tysiącami
oddechów
Pośrodku wielkiego drapieżnego mrowiska


Gdybym tak pozostał zamknięty w tych kilku ulicach
Gdybym nie ruszał się poza krąg
chodników i świateł na skrzyżowaniach
Nawet nie wiedziałbym że ptaki już miłosne piosenki śpiewają
że łąki mokrą żywą ziemią pachną...

Ech gdyby tak w domu nad stawem zamieszkać
Ech gdyby tak usiąść na tarasie tego domu
z widokiem na góry
Domu na farmie Ngong

Póki co...
- dobranoc baronowo.
"


 Reprodukcja slajdu.

1 komentarz:

  1. Taa, ja pomieszkiwałem jeszcze odrobinę wyżej. Do kompanii Artur i Wojtek. Ten szampon krystalizujący zimą przez noc w naszej umywalni - bezcenne :-)

    OdpowiedzUsuń