Najbardziej lubię publikować na blogu zdjęcia zrobione przed chwilką.
Teraz też tak będzie.
Gdy piszę te słowa jest 17:32, zdjęcie zrobiłem około 17:25...
Przy tak spontanicznym działaniu nie ma ani czasu ani ochoty na jakieś wielkie manipulację.
Dzięki temu trafiają tu czasami fajne zdjęcia a czasami słabiutkie.
Ten brak planu i spontaniczność ma dla mnie pewien osobisty plus.
Po jakimś czasie, dłuższym lub krótszym przeglądam mojego bloga jak pamiętnik, jak kronikę...
Czasami uśmiecham się nad zdjęciami które oglądam,
czasami czuję się zażenowany ich poziomem. :)
Dziś zanim zajechał pociąg (tak, tak... wczoraj wróciłem do domu dziś jadę dalej...)
Zobaczyłem w niskim słońcu brata zakonnego z długą brodą.
Pomyślałem że jego strój, jego wygląd w kontekście otoczenia bardziej jest archaiczny niż wydawałby się w klasztornych murach.
Żeby przedstawić jakoś na zdjęciu to że ten człowiek jest jakoś, szukam tu właściwego słowa...
....oderwany ponad codzienność... postanowiłem dobrać dłuższą migawkę by rozmyć nieco życie dookoła. Troszkę zazdroszczę ludziom o tak niezachwianych poglądach na życie...
...a ja?? .... ja jutro rano będę wniebowzięty w drodze do Kolonii... :)
Teraz też tak będzie.
Gdy piszę te słowa jest 17:32, zdjęcie zrobiłem około 17:25...
Przy tak spontanicznym działaniu nie ma ani czasu ani ochoty na jakieś wielkie manipulację.
Dzięki temu trafiają tu czasami fajne zdjęcia a czasami słabiutkie.
Ten brak planu i spontaniczność ma dla mnie pewien osobisty plus.
Po jakimś czasie, dłuższym lub krótszym przeglądam mojego bloga jak pamiętnik, jak kronikę...
Czasami uśmiecham się nad zdjęciami które oglądam,
czasami czuję się zażenowany ich poziomem. :)
Dziś zanim zajechał pociąg (tak, tak... wczoraj wróciłem do domu dziś jadę dalej...)
Zobaczyłem w niskim słońcu brata zakonnego z długą brodą.
Pomyślałem że jego strój, jego wygląd w kontekście otoczenia bardziej jest archaiczny niż wydawałby się w klasztornych murach.
Żeby przedstawić jakoś na zdjęciu to że ten człowiek jest jakoś, szukam tu właściwego słowa...
....oderwany ponad codzienność... postanowiłem dobrać dłuższą migawkę by rozmyć nieco życie dookoła. Troszkę zazdroszczę ludziom o tak niezachwianych poglądach na życie...
...a ja?? .... ja jutro rano będę wniebowzięty w drodze do Kolonii... :)
RX100 mk III
Widzę Raf, że RX 100III stał się ostatnio Twoim faworytem. To był strzał w dziesiątkę: RXy z 1'' matrycą. Troszkę drogawe, ale właściwie pierwszy z nich już przestał straszyć ceną. Idealne dla podróżującego z 1 torbą :-)
OdpowiedzUsuńA kadr jest taki jak trzeba. Przykuwa uwagę. Nice job
Dzięki Miłosz, tylko że to nie dżob, a zwykła przyjemność rejestracji życia lekkim ekwipunkiem :)
OdpowiedzUsuń... Dla mnie jednocalowa matryca jest najlepszym wynalazkiem od czasów koła ;)
Ostatnio nawet A6000 poszedł w odstawkę, mam wszystkie trzy A7... ale i tak zwykle używam RX100 mk III.
Choć mam też od niedawna Zeissa FE 16-35/4 i to jest jakiś argument za pełną klatką. Szczególnie z A7s :)
Choć gdyby tego wszystkiego zabrakło i tak cieszyłbym się z pierwszego NEXa 5 (który czeka w szufladzie)
:)
Nice job było raczej w odniesieniu do samego zdjęcia /dobra robota :-) Te RX-y to trochę takie Werry epoki cyfrowej, małe niepozorne, wiele mogą. A tak na marginesie daj znać, kiedy będziesz miał do dyspozycji "dużego" RX, bo mój znajomy wciąż zainteresowany.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cie czytać i oglądać...choć czasem chyba nie rozumiem...może dlatego że moje życie jest po prostu inne ? Nie chce mi sie nad tym zastanawiać wolę popatrzeć
OdpowiedzUsuńPzdr
Robert... dzięki z miły komentarz.
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję że moje wpisy są w miarę czytelne. :)