niedziela, 15 lipca 2018

Anioły są wśród nas...

Odbyłem niedawno kilka wielce interesujących rozmów i co istotne wielce pouczających.
Najlepszą stroną mojej pracy jest możliwość spotykania się ze znakomitymi fotografami parającymi się różnymi odmianami fotografii. Każde takie spotkanie jest dla mnie inspirujące i otwiera mnie na odmienne sposoby patrzenia na świat. Czego się nauczyłem w ostatnim czasie?
- że dokument wymaga ogromnej cierpliwości
-że łatwo jest popaść w schematy
- że nie muszę robić jakiegoś krótkoterminowego projektu, by się lepiej poczuć
- że fotografowanie bez zadęcia i napięcia jest dobrym pomysłem
- że mój długoterminowy projekt fotografowania w pociągach i z pociągów nie jest wcale taki głupi, jak mi się momentami wydawało.
- i najważniejsze.. to, co czułem od zawsze... szczerość wobec widza... i siebie jest kluczowa...
...i że zawisłem gdzies między kreacją a dokumentem...

Poniższe zdjęcie zrobiłem z samochodu Pawła Kosickiego, gdy wracaliśmy do Poznania z FotoCampu.
Właśnie dojeżdżaliśmy do prawdopodobnie najbrzydszej budowli na południowym zachodzie naszego kraju, gdy zobaczyłem duży napis ANGELS.
Fajne pomyślałem i zanotowałem na karcie pamięci..
RX100

2 komentarze:

  1. Zawsze Ci powtarzałem, że Twoje fotografowanie w pociągach i z pociągów jest super ale Ty mi dalej nie wierzysz.
    Najlepszą stroną Twojej pracy jest możliwość organizowania spotkań ze znakomitymi fotografami. Dzięki temu miałem możliwość spotkania / poznania / porozmawiania z mistrzami, poznania innego sposobu spojrzenia na fotografię. Jak bym chciał znowu ich spotkać i zadać tysiące pytań i słuchać ich opowiadań o fotografii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrek, jesteś niezwykle miły. Dziękuję.
      Swoją droga myślę że jeszcze nie jedno spotkanie z dobrymi fotografami przed nami :)

      Usuń