Tak więc wsiadłem do Warsowego wagonu, nieco zamotany w "Całą jaskrawość" Steda
w cudownej interpretacji Olbryskiego.
Intensywność tego tekstu w połączeniu z intensywną, łapczywą interpretacją robi niesamowite wrażenie. Szczególnie gdy za teledysk robi migający krajobraz za oknem pociągu.
"Każdy w sobie nosi te miliardy gwiazd, gasnących powoli jedna po drugiej, zjadanych przez troski, choroby, nieszczęścia i kataklizmy, ale dużo ich – gwiazd, niezliczenie, miliardy i jeszcze ciągle nowe się rodzą, i może to jest to właśnie, co trzyma nas. Może to jest to, ten ciężki cud, za sprawą którego udaje się jednak wyleźć z mroków jamy na powierzchnię, i żyje się dalej. Świeci się dalej."
w cudownej interpretacji Olbryskiego.
Intensywność tego tekstu w połączeniu z intensywną, łapczywą interpretacją robi niesamowite wrażenie. Szczególnie gdy za teledysk robi migający krajobraz za oknem pociągu.
"Każdy w sobie nosi te miliardy gwiazd, gasnących powoli jedna po drugiej, zjadanych przez troski, choroby, nieszczęścia i kataklizmy, ale dużo ich – gwiazd, niezliczenie, miliardy i jeszcze ciągle nowe się rodzą, i może to jest to właśnie, co trzyma nas. Może to jest to, ten ciężki cud, za sprawą którego udaje się jednak wyleźć z mroków jamy na powierzchnię, i żyje się dalej. Świeci się dalej."
A7R + E 10 – 18 mm F4 OSS
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz