Nie lubię wyjeżdżać z domu wieczorem.
Wieczorem tym bardziej myśli się o bliskich...
Wieczór nie nastraja do podróży... co innego świt, bo wtedy cały dzień stoi otworem.
Pamiętam, gdy miałem kilkanaście lat, podróżowaliśmy autostopem po Sudetach.
Byliśmy zupełnie bez forsy, zwykle spaliśmy na dworcach... albo gdzieś tam.
Gdzieś tam, oznaczało czasami szopę przy drodze...
Pamiętam poranną ekscytację
- "co przyniesie kolejny dzień!?"
Pamiętam wieczorny niepokój...
- "gdzie dziś będziemy spać!?"
Dziś jednak musiałem wyjechać wieczorem.
Zanim wsiadłem do pociągu, wyszedłem zobaczyć jak słońce opada i przebija się przez bramę Targów i tańczy w soczewkach starego Jupitera 12.
- Będą dziwne bliki, pomyślał Rafał
- Będą, pomyślał Jupiter...
Wieczorem tym bardziej myśli się o bliskich...
Wieczór nie nastraja do podróży... co innego świt, bo wtedy cały dzień stoi otworem.
Pamiętam, gdy miałem kilkanaście lat, podróżowaliśmy autostopem po Sudetach.
Byliśmy zupełnie bez forsy, zwykle spaliśmy na dworcach... albo gdzieś tam.
Gdzieś tam, oznaczało czasami szopę przy drodze...
Pamiętam poranną ekscytację
- "co przyniesie kolejny dzień!?"
Pamiętam wieczorny niepokój...
- "gdzie dziś będziemy spać!?"
Dziś jednak musiałem wyjechać wieczorem.
Zanim wsiadłem do pociągu, wyszedłem zobaczyć jak słońce opada i przebija się przez bramę Targów i tańczy w soczewkach starego Jupitera 12.
- Będą dziwne bliki, pomyślał Rafał
- Będą, pomyślał Jupiter...
A7R + JUpiter 12 (M39)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz