środa, 9 kwietnia 2014

Jaśniej - ciemniej

Jeszcze jeden rzut oka na zatokę  z okna Zatoki Sztuki w Sopocie.
..............................................................................................................
Ostatnio. pod wpływem pozytywnych reakcji na parę moich zdjęć
przyszło mi do głowy że często foty które mi się bardzo podobają są przyjęte raczej chłodno,
a te które uważam za nic więcej niż sympatyczny obrazek bardzo się podobają.
Zdjęcia które są ciepło przyjęte są często kolorowe i... wyraźnie ciemniejsze niż zwykle :)
Oglądając i analizując fotografie wielu fotografów
odkrywam bardzo rozmaite podejście do ekspozycji.
Czasami mam wrażenie że po dwudziestu paru latach fotografowania
dopiero zaczynam ogarniać ten temat.
Przeraża mnie jedna rzecz... że na Waszych monitorach te zdjęcia wyglądają inaczej niż na moim.
Kurcze... może czas na skalibrowany monitor... ale co ze spontanicznością wysyłania zdjęć z drogi??

RX100m2

7 komentarzy:

  1. Też kiedyś o tym myślałem, ale stwierdziłem, że prosta (niesprzętowa) kalibracja wystarczy - ważne, żeby zdjęcia wyglądały podobnie na moim ekranie i na wydrukach.
    Na wyświetlacze oglądających nie mamy przecież wpływu - a zdjęcia ogląda się na telefonach, tabletach, laptopach, monitorach LCD i analogowych, telewizorach, na ścianach i ekranach...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kalibracja to jest jedna rzecz, drugie to ogromny wpływ na odczuwanie obrazu w zależności od ekspozycji...
    ..a potem i tak każdy widzi to inaczej na swoim sprzęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ją spróbuję... na razie się na to nie zanosi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś to było "łatwiej", inaczej. Zdjęcia robiło się głównie na papierze i każdy kto oglądał widział to samo zdjęcie. Podobnie było z prezentacjami na ekranie - wszyscy widzieli to samo i mogli dyskutować o warunkach technicznych zdjęcia. Obecnie każdy widzi tą samą treść ale kolory, jasność, czernie, nasycenie mogą się różnić u każdej z oglądających osób.
    Postuluję więc - wróćmy do odbitek, wydruków. Tak prezentowane zdjęcia ogląda sie lepiej.


    Tak, wiem, to jest taki trochę żart i takie trochę życzenie. W dobie internetu już się nie da powrócić do papieru.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam tak samo - to znaczy, zdjęcia które mnie się podobają, innym nie bardzo i vice versa. To chyba naturalne, bo każdy fotograf, z którym rozmawiam ma podobnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest jedna z fajnych stron prowadzenia bloga. Obserwacja rozbieżności w ocenie własnych zdjęć...
    Zresztą chyba cały myk jest w tym że robić zdjęcia zgodne z własnymi oczekiwaniami
    i sposobem patrzenia na świat.
    Gdy oglądam te tysiąc postów wstecz odkrywam kiedy nie byłem sobą...
    Przez to że zgubiłem płytę z PSE od jakiegoś miesiąca odkrywam przyjemność tego
    że foty są tylko w niewielkim stopniu obrabiane.
    Kolejna sprawa to wpływ ludzi których się spotyka po drodze…
    mimo że czasami nie od razu to co mówią dociera w odpowiednie miejsca w głowie...

    Pozdrowienia Panowie :)

    OdpowiedzUsuń