poniedziałek, 7 listopada 2016

Krzyż

Mam duży sentyment do tej stacji. Zawsze czuję jakieś drżenie serca gdy się tu znajdę.
To tutaj pierwszy raz w życiu spałem na stacji,
tu poznawałem smak pomidorowej z dworcowego baru (wtedy wydawało mi się że to najlepszy smak na świecie) …
To tutaj stałem z otwartą buzią patrząc na tablicę z rozkładem jazdy
i obiecałem sobie że kiedyś w te wszystkie kierunki pojadę.
To wszystko w czasach kiedy świat wcale nie wydawał się groźny, raczej tajemniczo pociągający…
…to były czasy gdy wydawało się że cała prawda życiowa jest zawarta w kilku książkach Steda z okładkami stylizowanymi na jeans. Pieniądze niemal nie były potrzebne…
...potrzebna była gitara, droga przed sobą i przyjaciel u boku.
Sentymentalizm mnie dopadł… jak zawsze gdy jestem na stacji Krzyż



RX100M4

Ścieżka muzyczna do wpisu...

ps. 20 minut w Krzyżu.. czas na pięć klatek i kiełbasę...
Tęskność i tak zgrzyta w sercu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz